„Betar” – nowy film Roberta Kaczmarka i Piotra Gontarczyka.
"Betar zmienił ducha Żydów"
Chciałbym pochylić się dzisiaj co nieco nad najnowszym filmem ze stajni
Roberta Kaczmarka. Niektórzy z nas mieli już okazję zobaczyć znakomitą "Eugenikę" Grzegorza Brauna, a tu pojawia się kolejne arcydzieło Film Open Group A mowa o filmie "Betar" ,
który wyszedł z rąk Kaczmarka i Gontarczyka. Film ogólnodostępny
jeszcze nie jest, ale na mieście już o nim mówią, a jestem świeżo po
obejrzeniu, więc pozwolę sobie na szybką, świeżutka recenzję. O
żydowskiej organizacji "Betar" wiedzą z pewnością niemało Ci, co się
trochę interesowali tym, jak przekłamano historię powstania w getcie
warszawskim chociażby. Zasłużył się tutaj zdecydowanie śp. Edelman i
cała narzucona nam "narracja Bundu"."Myślę
że Betar zmienił ducha Żydów" - tak mówi jedno ze świadectw z
najnowszego filmu Kaczmarka, do którego scenariusz napisał dr Piotr
Gontarczuk, znany niesłusznie jedynie z potępienia przez Wałęsę i jego
nowych przyjaciół z III RP. Za
swoje idee Betarczycy zapłacili krwią ze strony zarówno hitlerowców,
jak i czerwonych "sił postępu". Polscy i żydowscy komuniści nazywali ich
faszystami, a nawet"żydowskimi hitlerowcami".
Sam
film zrealizowany jest w bardzo ciekawy sposób, zasnąć nie ma jak.
Niezwykle interesujące są osobiste relacje żywych świadków z okresu
budowania wielkiej organizacji żydowskiej w Polsce i na świecie, oraz
wychowywania "Nowego Żyda", przeplatane historyczną narracją
Gontarczyka.Gdy
mowa jest o Masadzie, o jego legendzie opowiada spacerujący w
izraelskim słońcu Gontarczyk (wojownicy po długiej obronie, w czasie
powstania popełnili samobójstwo, by nie dostać się w rzymską niewolę),
przypominając również historię walecznych Trumpeldorczyków.Historia "Betaru", to historia o ludziach z konkretnym celem (powrót
do ojczyzny) i konsekwencją w jego realizacji. Jeden z członków Betaru
opowiada jak to zrezygnował z kierowniczego stanowiska, które mu
proponowano, gdyż wiedział, że tym samym zaprzepaściłby, a na pewno
utrudnił późniejszą przeprowadzkę do Izrael. Po
wojnie lewica dokonała zamachu na historię walki narodowców żydowskich z
Niemcami, praktycznie wymazując żydowskich narodowców z kart historii.Z
filmu wyłania sie smutny obraz potężnego kłamstwa. "Po II wojnie
światowej "Betar" został całkowicie wymazany tak samo z historii Polski,
jak i z historii polskich Żydów(...) Najbardziej znamienną sprawą, jest
udział "Betaru" w walce w warszawskim getcie (...)Historia
do niedawna wiedziała o istnieniu tylko jednej żydowskiej formacji
militarnej, która walczyła z Niemcami(...) była i inna grupa - grupa
"Betaru (...) Wszystko to zostało zatajone całkowicie przez lewicę (...)
Zarówno w Izraelu, jak i w Polsce - lewica kontroluje historię. I
próbuje unieważnić i wymazać "Betar" - to tylko niektóre wypowiedzi.Wątek
konkurencji z "Bundem" z pewnością urozmaicają takie, jak ta historie:
"Najważniejsze było żeby walczyć z ludźmi z "Bundu", socjalistami (...)
Poszliśmy do takiego lokalu Haszomer Hacair. Wszystko tam porozbijaliśmy
i napisaliśmy na ścianie "Zdrajcy do Moskwy!" Sam to napisałem" - Iccak
Raviv, członek Betaru."Betar"
a sprawa polska, to w bardzo dużym stopniu stosunek do Piłsudskiego,
które historyk opisuje jako niezwykle pozytywne. "Jedną z postaci, którą
Betarczycy zawsze darzyli największą estymą, był Józef Piłsudski" - dr
Piotr Gontarczyk. Współpraca między polskimi władzami a Betarem oparte
były głównie na chłodnym ustaleniu wspólnych korzyści. Jakie to były
korzyści, to już nie będę zdradzał :)
interpunkcja!
OdpowiedzUsuń