O przestepstwach
zydowskich w II Rzeczypospolitej i obecnych planach wobec
Polski czyli kto ma placic za holocaust
Wydawnictwo OJCZYZNA
Warszawa
1994
Warszawa ul.
Nowogrodzka 25/35
00-511 Warszawa
tel: 628-5522
I
Pranie mózgów
Jest bardzo pilna
potrzeba aby uswiadomic polskiemu spoleczenstwu, zwlaszcza
mlodemu pokoleniu, oszukanstwa praktykowanego na wielka
skale w tysiacach artykulów publicystycznych, ksiazek
oraz filmów zarówno amerykanskich jak i
polskich, gdzie przedstawia sie Zydów jako osoby
wylacznie szlachetne i tragiczne. Natomiast Polaków
przedstawia sie jako ich nieprzejednanych wrogów,
nikczemnych zawistników, którzy za okazane im
dobro (ciekawe jakie?) odplacaja sie zoologiczna wprost
nienawiscia.
Nierzadko przedstawia
sie tez Polaków („Malowany ptak") jako
zwyrodnialych zbrodniarzy, gorszych nawet od niemieckich
oprawców. Poza tym Polacy to wobec Zydów
holota, biedota, nedza, która potrafi tylko reagowac
nienawiscia, zamiast zdobyc sie na szacunek dla lepszych od
siebie, bardziej wyksztalconych,
inteligentniejszych.
Niedawno nawet
„Gazeta Wyborcza" wystapila z teza („dowody"
zaczerpnieto ze zbiorów Zydowskiego Instytutu
Historycznego), jakoby powstancy warszawscy mordowali w
celach rabunkowych Zydów, którzy zdolali
przetrwac okupacje. Odzew w prasie, na te jawne kalumnie,
byl zdumiewajaco niesmialy. Czemu dziwic sie nie mozna, gdyz
niemal wszystkie polskojezyczne mass-media znajdujace sie
pod przemoznym wplywem Zydów.
Podobnie, a wlasciwie
identyczne tendencje reprezentuje ponad wszelki rozsadek
naglasniany film „Lista Schindlera", który
krecono w Polsce, przy wspóludziale polskich (tanich)
aktorów, a który ma wyrazna antypolska wymowe.
Mimo to przez niby polska krytyke filmowa zostal okrzyczany
arcydzielem, jeszcze zanim go ktokolwiek
obejrzal.
Taki stosunek do
Polaków jest wynikiem jednolitego frontu zydowskiego
przeciwko Polakom i Polsce, który zostal ustalony
przez Zydów w Stanach Zjednoczonych i jest narzucany
calemu swiatu, w tym równiez i naszemu spoleczenstwu.
Polacy to pokornie i niemal bezkrytycznie przyjmuja, ledwie
tu i ówdzie pojawiaja sie jakies anemiczne slowa
sprzeciwu i wolanie o sprawiedliwa ocene i prawde. Ten slaby
glos protestu jest dla opinii urabianej przez Zydów
jeszcze jednym argumentem na to, ze sami Polacy tak uwazaja,
skoro nie protestuja. Jest to hucpiarskie klamstwo. Wiecej -
jest to plucie w twarz zakneblowanemu narodowi, gdyz, jak
wspominalem, wszystkie wielkie mass-media w Polsce, gazety,
telewizja, rozglosnie radiowe, zostaly wypuszczone w pacht,
lub po prostu sprzedane obcemu, najczesciej zydowskiemu
kapitalowi.
Co ciekawe: krytyka
polska (czy rzeczywiscie polska?) juz dawno oglosila temat
wojenny za zuzyty. Tymczasem temat ten w odniesieniu do
Zydów jest w coraz wiekszym rozkwicie. Pojawia sie
coraz wiecej dziel literackich i filmowych na ten temat.
Pisarze i rezyserzy innych narodowosci, w tym takze i
Polscy, zapominajac o historii wlasnego narodu, w
sposób sluzalczy podejmuja go zgodnie z narzuconymi
schematami: tragiczni, piekni i szlachetni, oczywiscie,
niczemu nie winni Zydzi i podli, chciwi polscy antysemici.
Przy czym Niemcy, wlasciwi autorzy i wykonawcy zbrodni
holocaustu, nikna gdzies w rozmywajacym sie tle, zastepuje
sie ich enigmatycznymi „nazistami", SS-manami,
„hitlerowcami", którzy nierzadko - jak u
Spielberga w „Liscie Schindlera" mówia po
polsku. Celowe, lajdackie niedopatrzenie.
Wymaga to korekty samo
pojecie antysemityzmu. Zydzi stanowia 8% narodów
semickich, które na ogól nie budza takich
emocji jak Zydzi. Zydzi to pojecie zawlaszczyli do
okreslenia antyzydowskosci i ono funkcjonuje pod pojeciem
antysemityzmu. Antysemityzm jest zupelnie inaczej rozumiany
przez Zydów i nie-Zydów. Na ogól
uwazamy zgodnie z zasadami logiki, ze antysemita jest ten,
kto nienawidzi Zyda tylko dlatego, ze jest Zydem, dopuszcza
sie lzenia i wysmiewania narodu zydowskiego, jego kultury i
tradycji, tylko dlatego, ze jest inna i obca mu.
Natomiast Zydzi za
antysemitów uwazaja juz tych, którzy krytykuja
postepowanie Zydów, potepiaja ich wystepki a
zwlaszcza gdy opowiadaja sie za tym, aby naród byl w
swoim panstwie gospodarzem: Rosjanin w Rosji, Polak w
Polsce, Niemiec w Niemczech. Cyceron byl uwazany za
antysemite tylko dlatego, ze bronil w sadzie kogos, kogo
Zydzi oskarzali.
Na poczatku Polski
Ludowej wystarczylo rozpoznawac Zyda, aby byc antysemita, a
to oznaczalo powazne przykrosci, nierzadko utrate wolnosci a
czasem i zycia.
Jak sie zdaje, wiele
racji miala Maria Dabrowska - autorka skadinad bardzo
przychylnie nastawiona do Zydów - która
stwierdzila, ze „trzeba zycie oddac za Zyda, aby nie
narazic sie na zarzut antysemityzmu".
W amerykanskich
mass-mediach Zydzi zamieszkujacy Polske przed wojna
pokazywani sa jako prawdziwi dobroczyncy panstwa, zasobni,
szlachetni i madrzy. Oczywiscie, jest to bzdura. Zaden film,
zadna powiesc nie pokazuje Zyda takim, jakim go np., pokazal
Szekspir w „Kupcu weneckim", czy J.I. Kraszewski w
powiesci „Zyd".
Pomija sie tez
milczeniem zdecydowanie antypanstwowa dzialalnosc
Zydów-komunistów. Nikt nigdy i nigdzie nie
pokazuje Zyda przestepcy, kryminalisty. Czyzby takich nie
bylo? A moze stanowili tak nikly procent, ze w ogóle
nie warto o tym wspominac?
Oddajmy glos
faktom.
II
NIEKONCZACY SIE POTOK AFER I NADUZYC
Polska miedzywojenna
jest krajem demokratycznym, panstwem lagodnego prawa, a co
gorsza prawa, które odwolujac sie do patriotyzmu,
wysokiej moralnosci i poczucia obowiazku obywatelskiego, nie
precyzuje wszystkich mozliwych przypadków i odmian
przestepstwa. Dzisiaj o takim systemie panstwowym
mówi sie, ze ma „luki prawne". Jest to panstwo
na dorobku, powstale w wyniku wojny i przemian jakie
dokonaly sie w Europie, panstwo to jest wstrzasniete
swiatowym kryzysem, toczone przez liczne afery. Slowem,
wiele analogii do czasów dzisiejszych narzuca sie
niemal wprost.
Wtedy równiez,
podobnie jak dzisiaj, Polska wstrzasa afera za afera. Sa
afery male i wielkie, prymitywne i wyrafinowane. Zdumiewa
mistrzowska wrecz wynalazczosc aferalna mniejszosci
zydowskiej. Powszechnosc procederu przestepczego
wsród Zydów zaczyna ksztaltowac o nich
zasluzenie zla opinie, wzbudza potrzebe zorganizowanej walki
o los panstwa. Ale kazdy przejaw takiego sprzeciwu wzbudza
krzyk na caly swiat o polskim antysemityzmie.
Oczywiscie, nikt nie
zdaje sobie sprawy z tego - moze prawie nikt - ze zbliza sie
czas straszliwej próby dla stosunków
polsko-zydowskich, czas zaglady, zarówno dla jednego
jak i drugiego narodu, kiedy to najmniejszy odruch ludzkiej
zyczliwosci mógl decydowac o przezyciu lub
smierci.
Po stronie zydowskiej
zginie przede wszystkim warstwa najbiedniejsza, caly
lumpenproletariat i drobni przedsiebiorcy, geszefciarze bez
pieniedzy i bez widoków na pieniadze.
Z okresu holocaustu -
brzmi to paradoksalnie, ale jest to prawda - naród
zydowski wyjdzie oczyszczony, uwolniony od obciazajacej go
warstwy biedoty wyjdzie wzmocniony, uzbrojony w potezny
argument roszczen pod adresem niemal wszystkich
narodów swiata, jako wspólwinnych wymordowania
milionów swoich wspólbraci, w obronie
których sam nie za bardzo sie kwapil! Zyska wlasne,
niezalezne panstwo, które w pól wieku
pózniej zacznie odgrywac role swiatowego
destabilizatora. Pól wieku pózniej nie bedzie
w zasadzie Zyda biednego, Zyda bezrobotnego.
Zupelnie inaczej beda
sie mialy sprawy z narodem polskim. Po stronie polskiej
zgina przede wszystkim nalepsi, co powaznie obnizy
ogólny poziom polskiego spoleczenstwa. Zginie
wiekszosc ludzi wyksztalconych, inteligencji, duchowienstwa,
artystów i kadry przywódczej narodu. Z pozogi
wojennej Polska wyjdzie krancowo oslabiona, pozbawiona
najbardziej patriotycznej kierowniczej elity, ze szczatkowa
warstwa inteligencka, zreszta natychmiast odsunieta od
mozliwosci dzialania. Bo na domiar wszystkich nieszczesc,
Polska „odrodzona" to panstwo wasalskie, zdominowane
przez Moskwe. Jednakze na tym nie koniec nieszczesc - wladze
w niej sprawowac beda z moskiewskiego nadania zydowscy
komunisci a wlasciwie pseudo-komunisci, którzy
wykorzystujac uprzywilejowana pozycje, beda konsekwentnie
budowali swoja wlasna elite polityczna, naukowa i
kulturalna, spychajac wszedzie polski element na margines.
Niszczac w zarodku kazde, nawet najdrobniejsze ziarnko
jakiejkolwiek mysli narodowej. Niszczac nawet tradycje
polska.
Pól wieku
pózniej, po upadku ZSRR, Polska bynajmniej nie
odzyskuje pelnej wolnosci, jak to glosza wszystkie tuby
propagandowe, ale spod jednej hegemonii przechodzi pod inna.
A trzon tzw., elity wladzy pozostanie ten sam, zydowski.
Jednoczesnie w tym samym czasie Polska szybko staje sie
krajem pelnym nedzy, 62% ludzi zyje w ubóstwie, 25% w
nedzy, a blisko trzy miliony ludzi w wieku produkcyjnym ze
straszliwa szkoda dla gospodarki panstwa, pozostanie bez
pracy. Jednoczesnie najaktywniejszy, najbardziej
przedsiebiorczy element narodu, znów po raz kolejny,
ruszy na emigracje i tulaczke. Ale powracajacy do Polski
Zydzi z tzw., emigracji marcowej i pózniejszej,
zaczna obsadzac prominentne stanowiska w
panstwie.
Pól wieku
pózniej okres eksterminacji Zydów zyska miano
holocaustu, okresu zaglady - zdumiewajaco dlugo szukano
nazwy - i nadal utrzymywane beda (jak sie zdaje wiecznie),
pretensje i roszczenia do innych narodów za to, co
sie stalo.
Zupelnie inaczej
wygladaja sprawy od strony polskiej, wobec jednego i
drugiego okupanta i ich spadkobierców. Pól
wieku pózniej juz nikt w jednoczacej sie pod
niemiecka hegemonia Europie nie bedzie pamietal,
prócz nas samych, jakie ponieslismy wtedy szkody i
straty, a o jakichkolwiek roszczeniach wobec innych
narodów, nikt nie bedzie nawet smial
wspomniec.
Zreszta, nawet
nalezace Polsce reparacje wojenne, zostaly pod naciskiem
Kremla wspanialomyslnie Niemcom darowane...
Powrócmy
jednakze do interesujacych nas tutaj przedwojennych
czasów.
III
Szkola biznesu - Szkola oszustwa
W „Malym
Przegladzie" prowadzonym przed wojna przez Janusza Korczaka
(Goldschmita), zydowski chlopiec opisuje swoja pierwsza
prace, jest „naganiaczem" jednego z licznych,
zydowskich ulicznych graczy-oszustów.
Aparat do gry,
skrzynka, w której biega kulka, jest tak urzadzony,
ze nigdy nikt wygrac nie moze, gdy mu wlasciciel na to nie
pozwoli. Ale raz po raz ktos wygrywa czekolade - to dzialaja
naganiacze. Wygrana czekolade odnosza przecznice dalej do
innego chlopca, który zbiera od pozostalych
naganiaczy, a nazbierawszy wieksza ilosc, odnosi oszustowi
oznajmiajac glosno:
„-Zamówiona
dostawa, prosze pokwitowac!!!"
I tak trwa
calymi dniami polowanie na glupich i naiwnych. Maly biznes,
podejmowany juz w dziecinstwie, zawiera wszelkie elementy
skladajace sie na „dobry biznes". Jego jednym filarem
jest brak zasad, co owocuje oszustwem, drugim -
organizacja.
W kraju jest bieda i
bezrobocie. W roku 1931 jest 322 tys., osób bez
zajecia, corocznie przybywa ich 100 tys. Znalezienie
gotowego na wszystko wykonawcy, nawet niebezpiecznych
zlecen, nie jest trudne. Sa ludzie, którzy potrafia
to wykorzystac. Na wszystkich granicach, poza sowiecka,
kwitnie przemyt. Nie ma dnia by na granicy nie doszlo do
strzelaniny. Nie ma tygodnia aby ktos nie zginal.
Wbrew pozorom,
wlasciwie nie istnieje przemyt lokalny, „chalupniczy",
dorazny - wszystko jest ujete w scisle ramy organizacyjne.
Wszystko jest dzielem kilkunastu wielkich syndykatów
przestepczych, które obok legalnej, najczesciej
pozornej dzialalnosci, zajmuja sie przede wszystkim
przemytem. Ich bosowie sa wysoko, najczesciej w Warszawie. A
tych, których sie lapie, którzy padaja od kul
strazy granicznej, nalezy zaliczyc do szarych, dolowych
wykonawców, ci nawet nie znaja tych, których
pieniadze pomnazaja. Na „chalupniczy" przemyt
bezrobotnego czy chlopa z pasa przygranicznego nie stac.
Jednorazowo pojedynczy przemytnik przenosi towar wartosci od
500 do 1500 zlotych. Za taki pieniadz mozna zyc spokojnie od
roku do dwóch lat. Majac taki fundusz zaklada sie
wlasny interes, a nie idzie szukac kuli na granicy. Takie
pieniadze inwestowal oczywiscie sponsor, odbiorca towaru i
organizator calego przedsiewziecia, który potrafil
równiez i dosiegnac tego, kto by sie smial
sprzeniewierzyc. Mozna mówic wiec o mafii
przestepczej.
Tak sie sklada, i
mówienie o tym glosno, to zaden antysemityzm, ze na
czele wielkich syndykatów przemytniczych stoja z
reguly Zydzi, przy tym ludzie bardzo majetni, nie z biedy
imajacy sie tego procederu. To oni przejmuja towar od
przemytników i kurierów, do dalszej bardzo
korzystnej odsprzedazy. Warszawskie sklepiki zydowskie pelne
sa w taki sposób sprowadzonego towaru. Przemyca sie
kosmetyki, narzedzia, modne dlugie jedwabne szale meskie,
przybory chirurgiczne i dentystyczne, zapalniczki, kamienie
do zapalniczek, konserwy, leki, skóry, tyton i wyroby
tytoniowe, zegarki, aparature kinowa (na zamówienie).
Przemyca sie równiez ludzi, przede wszystkim
nieswiadome niczego dziewczeta do domów publicznych,
zloto, waluty, papiery wartosciowe.
Wszystko, na czym
mozna dobrze zarobic.
IV
POLSKA NEDZA - ZYDOWSKIE ELDORADO
W Gdyni i Gdansku
funkcjonuja zydowskie szajki przemytu dewiz. Zlikwidowano je
po czterech latach dzialalnosci, ale szkody jakie wyrzadzily
Skarbowi Panstwa ida w miliony dolarów. Szefem gangu
gdynskiego byl Majer Urbach, jego pomocnikami bracia
Morgenfeldowie, a takze kuzyni Chaja Morgenfeld i Jakub
Lerner. W Gdansku funkcjonuje ich „równolegla"
organizacyjnie komórka zlozona równiez z
Zydów.
We Lwowie i Wilnie
funkcjonuja duze szajki zlozone z Zydów
specjalizujacych sie w przemycie zlota za granice. Przez
Turmonty do Rygi wyplywa z Polski ogromny majatek. Nikt
chyba nie powie, ze nie mialo to wplywu na stan gospodarki
panstwa, na poziom zycia materialnego jego obywateli. W
Warszawie przez cale lata funkcjonuje dobrze zorganizowana
banda przemytu narkotyków - kokainy, morfiny, eteru.
Eter, jako srodek odurzajacy jest juz rozpowszechniany we
wsiach nadgranicznych. Organizatorami szajki sa warszawscy
milionerzy zydowscy. Siec sprzedazy detalicznej
zorganizowano we wszystkich wiekszych miastach. Funkcjonuja
tez stale punkty sprzedazy. Narkomania w Polsce juz wtedy
byla szerzona przez zydowskich „pionierów".
Towar jest organizowany na terenie Niemiec, przerzut przez
granice nastepuje w okolicy Sosnowca, gdzie tez miesci sie
glówny sklad. W Warszawie natomiast jest rozdzielnia
detaliczna.
Organizatorem bandy a
zarazem jej szefem jest Henoch Marymitz juz karany za
narko-biznes. Jego wspólnikiem jest Szyja Grynberg,
tez byly pensjonariusz zakladów penitencjarnych.
Ponadto w przestepczej spólce czynni sa stryjeczni
bracia: Mojzesz i Abraham Martymizowie oraz firma
motocyklowa niejakiego Mojzesza Nowomiasta, Królewska
27, tez oczywiscie starozakonna. Jest to zreszta
firma-atrapa, doskonala przykrywka tego, na czym robiono
rzeczywiscie duze pieniadze. To kurierzy Nowomiasta na
motocyklach, nie tylko odbieraja towar z Sosnowca, ale
dostarczaja go do wszystkich miast w Polsce. Na pewno ta
przestepcza organizacja ma swoje punkty odbioru w Wilnie,
Katowicach, Lublinie, Krakowie, Kielcach, Poznaniu i Lwowie.
W firmie motocyklowej tez prowadzi sie rachunki i nawet
ksiegowosc handlu narkotykami.
Oprócz
kurierów towar dostarcza tez i poczta w paczkach i
listach. Nadawca zawsze jest nieistniejacy Wladyslaw
Milewski. Mojzesz Nowomiast nie dziala tylko w Polsce, jest
aferzysta miedzynarodowym sprzezonym z handlarzami
narkotyków w Gdansku, Prusach Wschodnich, w Niemczech
i we Francji. Jest to wiec juz przestepca grubego kalibru.
Nowomiastowie Mojzesz i Abraham to multimilionerzy, w samej
Warszawie maja po kilka kamienic. Szyja Nowomiast,
równiez z tego samego interesu, jest posiadaczem
olbrzymiej fortuny, uchodzi za najbogatszego Zyda w
Warszawie. Majatek Nowomiastów szacuje sie na 6 mln
zlotych.
V
GRAND RABBI Z BROOKLINU
W Peczyniznie kolo
Kolomyi, w rodzinie Leiferów,
rabinów-cudotwórców, urodzil sie syn
Izaak. W Polsce ukonczyl instytut talmudyczny. Ale jego
umysl, bardziej niz swiete ksiegi zaprzatal pieniadz. Juz w
czasie wojny (pierwszej swiatowej), uprawia na szeroka skale
przemyt zywnosci, z zaboru austriackiego do
Kongresówki. Ze znacznym majatkiem wyjechal do USA,
osiadl na Brooklinie. Kazal sobie wydrukowac
wizytówke nastepujacej tresci:
Izaak Leifer,
grand rabbi, chief of the Union of Grand Rabbis of USA
and Canada inc. 135 So Gth Street, Brooklin NY.
Jego pierwszym wielkim
sukcesem handlowym, byla koncesja na sprzedaz wina
rytualnego, a byl to okres prohibicji! Zrobil na tym
olbrzymie pieniadze. Przypomina to sprawe koszernych
wódek, która obecnie w Polsce zajmuje sie
wielce szlachetna w swych statutowych deklaracjach Fundacja
Nissenbaumów. Od kazdej butelki idzie odpowiedni
haracz do kieszeni Nissenbauma.
Wielki rabin, szef
wielkich rabinów USA i Kanady pokazal sie na jakis
czas znowu w Kolomyi, gdzie staral sie o reke córki
miejscowego rabina, równiez Leifera, krewniaka.
Niestety, nic z tego nie wyszlo, dostal kosza. Wobec czego
ozenil sie z majetna wdowa, która przekonal do
wyjazdu za ocean. Malzonkowie zostali zatrzymani na granicy
przez wladze polskie. Za przemyt walut róznych
krajów Leiferowa musiala odsiedziec pare miesiecy w
wiezieniu. Leifer natomiast zwolniony natychmiast zmienil
zamiar i zamiast do USA, udal sie do Palestyny.
W Palestynie rabin
Leifer równiez nie zajmowal sie dzialaloscia
religijna. Wkrótce widzimy go juz w Paryzu skad
rozsylal „przesladowanym" Zydom na calym swiecie,
swiety piasek z Jerozolimy. Do Jerozolimy, dla odmiany,
wysylal swiete ksiegi.
Niestety, zbytnia i
nieprzyjemna ciekawosc ta dzialalnoscia religijna wykazala
policja paryska. W swietych ksiegach wykryto torebki
kokainy. Tylko w jednym transporcie znaleziono 18
kilogramów tego specyfiku. Wobec czego zainteresowano
sie i „swietym piaskiem", który równiez
okazal sie narkotykiem. W tym samym czasie, w Bejrucie
zatrzymano jego kuriera z dziesiecioma kilogramami opium. Co
gorsza, przy blizszym zbadaniu dokumentów okazalo
sie, ze Leifer nie jest rabinem i tytulu tego uzywa
najzupelniej bezprawnie.
VI
POLSKA FLAGA - ICKA HASKIELBERGA
Na Borneo w czasie
przeladunku rozbila sie skrzynia z towarem z dalekiej
Polski. Mialy tam byc, wedlug dokumentów przewozowych
cukierki, tymczasem ze skrzyni wysypal sie zwir. Konsulat
polski jakis czas czekal na protest miejscowego adresata, a
kiedy to nastapilo, zlecil zbadanie sprawy w kraju. Tak
wyszedl na jaw wielki kant, nie na Borneo, ale wlasnie w
Polsce. Schemat afery, wypisz wymaluj, jak
wspólczesne nam afery alkoholowe.
Warszawska firma
nalezaca do Icka Haskielberga, Aleksego Szrajbera i Mendla
Futerko, pod patriotycznie brzmiaca nazwa „Polskie
Towarzystwo Eksportu Morskiego", a i nastepnie jeszcze
patriotyczniejsza „Polska Flaga" (nazwe najbezczelniej
sciagnieto z ówczesnej bardzo popularnej piesni),
eksportowala cukierki na Malaje, do Brazylii i innych
egzotycznych krajów. Dzieki czemu firma otrzymywala
olbrzymie limity cukru po obnizonych cenach, potrzebnego do
rzekomej produkcji cukierkow.
W rzeczywistosci
„eksportowala" zwir, a cukier korzystnie, juz po cenach
ustalonych dla rynku krajowego, sprzedawala w Polsce
zarabiajac na tym krocie. Nie dosc tego, jako eksporter
otrzymywala pozwolenie na lukratywny import herbaty i
kawy.
Organizator tego
aferowego przedsiewziecia, Icek Haskielberg, mial juz
wczesniej na swoim koncie oszustwa podatkowe i podobna afere
eksportowa. Od jednej z wielkich firm w Rio de Jenerio mial
rzekomo otrzymac zamówienie na olbrzymi transport
korundu i karborundu, materialów uzywanych w
szlifierstwie. Zamówil 125 ton tych materialów
w jednej z fabryk na Slasku. Zamówienia jednak nie
wykonano, bo zamawiajacy nie zaplacil nawet przyslowiowego
grosza zaliczki. Mimo to w porcie gdynskim pojawily sie
skrzynie z napisem „korund" i „karborund"
przesylane do Rio.
Wewnatrz zamiast
karborundu i korundu bylo mielone wapno, piasek i zwir. Jako
wartosc przesylki podano milion zlotych. Na zasadzie
kompensaty - chroniono wtedy ustawowo rynek wewnetrzny tak,
aby import równal sie eksportowi - Haskielberg
otrzymal zezwolenie na import, za taka sama kwote,
bananów, towaru bardzo taniego przy zakupie i
drogiego przy sprzedazy, a poza tym chodliwego. W zwiazku z
innymi podobnymi przestepstwami, aby bronic dobrego imienia
polskich firm eksportowych, zaczeto kontrolowac jakosc
wysylanych na eksport towarów. W wielu zydowskich
firmach wykryto bezwstydne, ordynarne kanty: siano i piasek
w ziolach leczniczych aby podniesc ich ogólny ciezar,
ziemie w kieszeniach tanich ubran sprzedawanych na wage i
wrecz juz kuriozalne - wciskanie starych lusek karabinowych
w korzenie grzybów-prawdziwków zeby
„przybraly" na wadze.
VII
LICHWA I OSZUSTWA BANKOWE
Majer Abram Ciuk ma
niespelna 50 lat i dwudziestoletni staz w lichwiarskim
interesie. Juz karany sadownie za machinacje podatkowe.
Pochodzi w Wloclawka, z ubogiej rodziny zydowskiej. Przy
Marszalkowskiej 113 zalozyl w sublokatorskim pokoiku, biuro
komisowe i posrednictwo sprzedazy nieruchomosci. Byla to
jednak tylko przykrywka dla prawdziwego procederu: nachalnej
i bezwzglednej lichwy.
W czasie swojej
dwudziestoletniej dzialalnosci puscil z torbami pare
wybitnych rodów polskich. Dzieki manipulacjom
lichwiarskim stal sie posiadaczem dwóch wielkich
majatków ziemskich: Goclawic kolo Nieszawy i Witkowa
kolo Lipna. Posiada takze liczne nieruchomosci na terenie
Warszawy i innych miast polskich. Wszystko przepisane na
zone Ruhle i synów.
Sam, by nie placic
podatków udaje nedzarza. Jedynie co ma na swoje
nazwisko, to wielka luksusowa limuzyna stojaca przed domem.
Olbrzymi jego majatek powstal zaledwie w ciagu dwudziestu
lat „ciulaczego" zycia, pozyczania na wysoki procent i
przejmowania majatku dluznika, kiedy ten nie wywiazywal sie
w terminie z niewykonalnych zobowiazan, w które
najczesciej wciagal go sam zainteresowany Ciuk przez
naganiaczy. Ilez takich fortun powstalo na lzach i krzywdzie
naiwnych, honorowych ziemian?
Przy Milej 51 mieszka
Cwikler, zajmuje sie innym przestepczym procederem -
paserstwem. Ale Cwikler umiera i jego ogromny majatek, od
którego bedzie trzeba zaplacic podatek spadkowy
przejmuje rodzina. Syn Hersz Cwikler zglasza kradziez z
mieszkania ojca, bizuterii wartosci cwierc miliona zlotych,
jako podejrzanego wskazuje najmlodszego brata zamieszkalego
w Lodzi.
Hersz Cwikler, wzorem
ojca, równiez byl paserem, nie tylko kupowal od
zlodziei ich lupy, ale przede wszystkim finansowal z
góry planowane wyprawy zlodziejskie. Jego majatek,
bez spadku po ojcu, szacuje sie na milion zlotych. Posiada
sejf w banku, gdzie przechowuje papiery wartosciowe,
brylanty, bizuterie. W innym banku ma konto ze stanem 400
tysiecy zlotych, no i jeszcze wysoki rachunek
oszczednosciowy. Stac go bylo na zaplacenie podatku
spadkowego.
Doniesienie o
kradziezy bylo, oczywiscie, fikcja. Wyrodny brat zlodziej,
zostal ukryty w jednym z domów uzdrowiskowych na
poludniu Polski, gdzie go aresztowala Policja. Przy okazji
wyszly na jaw inne brudne sprawki tej
„rodzinki".
Lichwa byla procederem
nieslychanie chetnie uprawianym przez Zydów. Tysiac
jej odmian notuja kroniki przestepcze. Zwykle z jednej
strony jest naiwny, zeby nie powiedziec glupi, uczciwy,
polski dziedzic, honorowy do patologii, z drugiej strony
jakis Cwikler czy Goldman, który z malego dlugu robi
szybko duzy, z duzego wielki i wkrótce staje sie
wlascicielem wszystkiego, co jego klient posiadal. Wykryto
tysiace afer tego typu, a ile nie wykryto, moze dziesiatki
tysiecy? Zrujnowani nigdy nie byli zainteresowani w
rozpowszechnianiu wiadomosci o swoim upadku.
VIII
BRANDYS I KOMPANIA
Jednym z
najbezwzgledniejszych a jednoczesnie najbardziej zachlannych
lichwiarzy Warszawy byl Israel vel Henryk Brandys, syn
pachciarza spod Lodzi, urodzony w majatku Ordegów.
Juz jako chlopiec paral sie lichwa pozyczajac otrzymane od
ojca pieniadze chlopcom, na wysoki procent i krótki
termin. (skad my to znamy dzisiaj... Balcerowicz i chlopcy z
URSUSA)
Z Lodzi zostal
wypedzony za wyjatkowa pazernosc przez konkurencyjny
lichwiarski syndykat zydowski.
Zajmuje w Warszawie
luksusowe mieszkanie wraz z dwoma synami: aplikantem sadowym
i studentem prawa. Rozporzadza wlasna siecia
posredników na prowincji. Zajmuje sie skupem i
przemytem walut oraz przestepczym handlem papierami
wartosciowymi. Organizuje i finansuje przemyt do Polski.
Jest nieoficjalnym wlascicielem jednego z banków.
Pieniadze wozi wielkimi walizami, które kaze
ostentacyjnie nosic przed soba. Zawsze ma pod kamizelka
szeroki pas z naszytymi kieszeniami wypelnionymi
róznymi walutami. Jest rekinem pierwszej gildii,
niemal oficjalnym królem czarnej gieldy,
rozgalezionego pasozytniczego podziemia
finansowego.
Jego wspólnik,
drugi tuz czarnej gieldy, Moszek Wajcman króluje na
Placu Bankowym. Obydwaj trzesa finansami Warszawy...To
wszystko, jak zywo, istnieje w nieco zmienionej formie i
dzisiaj. Swiadcza o tym bezsensowne, niewyjasnione hossy i
bessy na naszej gieldzie. Istnieje poza tym cala czarna
gielda i caly dzial przestepczych transakcji zwanych
enigmatycznie „szara strefa". Skad te doswiadczenia,
tak od razu po mistrzowsku wykorzystywane?
Brandys jest takze
hersztem bandy, w sklad której wchodza miedzy innymi:
Chaim Halpern „Grubasek", Abraham Frondzist
„Parch" i Mojzesz Kirszblum „Kutas", kaleka o
jednej nodze, druga stracil pod tramwajem w czasie ucieczki
przed policja. Banda zajmuje sie równiez skupywaniem
od wlamywaczy i kasiarzy skradzionych akcji. Placi za nie
symboliczna cene. Akcje te nastepnie sprzedaje w
zaprzyjaznionych bankach, sprzedajacy legitymuja sie
kradzionymi przez kieszonkowców lub sfalszowanymi
dokumentami osobistymi, których dostarcza na
zawolanie znany falszerz dokumentów Leipziger. Znany,
bo fasowal juz nieraz krótsze lub dluzsze
odsiadki.
Z Brandysem
wspólpracuje inna szajka, na czele której
stoja Abraham Glikson i Herman Majorek, obydwaj
starozakonni, specjalizuja sie w nielegalnym handlu zlotem.
Oni to sa dyktatorami czarnego rynku zlota w Polsce.
Potrafia wywolac, i wywoluja, wahania cen zlota dla swoich
celów. Jednym z wielu wyjatkowo chciwych lichwiarzy
zydowskich jest Henryk Tannenbaum. Pozyczal na 15%
miesiecznie, ale chetniej zajmowal sie, tak jak i wszyscy tu
wymienieni, dyskontem weksli. Wszyscy dzialaja i scislej
koordynacji i wedlug z góry ustalonej tajnej
strategii.
Przez platnych
informatorów i wywiadowców „namierzaja"
wieksze przedsiebiorstwa, którym moga zorganizowac
trudnosci, albo trudnosci takie te przedsiebiorstwa juz
maja.
„Spiesza z
pomoca" proponujac dyskonto weksla, na który
wystawiajacy nie ma pokrycia. Nastepnym krokiem jest weksel
w ogóle sfalszowany, nastepnym - szantaz.
Jesli szantazowany nie
wykonuje tego, co sie mu kaze, ujawnia sie jego
przestepstwo, co zwykle konczy sie sadem i kompromitacja.
Szajka ta, a scislej biorac szajki, maja na swym koncie
dziesiatki samobójczych ofiar. Ludzie na ogól
uczciwi wciagnieci w brudne interesy, w których
tracili wszystko, woleli strzal w skron, niz zycie z
poczuciem utraty czci.
Ten syndykat
zydowskich szajek zajmowal sie równiez przemytem
zlota do Czechoslowacji. Centrala byla Bratyslawa, gdzie
rezydowali wyslannicy Brandysa i Abrahama Gliksona.
Tamtejsze male banki byly niemal wszystkie na uslugach
zydowskich rekinów czarnej gieldy z Warszawy. Za
wiekszosc sznurków pociagal Israel vel Henryk
Brandys. Zawsze usmiechniety, zawsze zadowolony, z monoklem
w oku, zgrywal Francuza, mówil francuszczyzna
fatalna. Czesto podrózowal do Rumunii i Wegier, gdzie
równiez prowadzil swoje tajemne interesy.
Najwieksza, i bodaj
najbardziej szkodliwa dla gospodarki polskiej afera, jaka
zorganizowal Brandys byla „repatriacja" obligacji 7%
pozyczki stabilizacyjnej. Obligacje pozyczki byly obliczone
na firmy i kontrahentów zagranicznych, i tam tez
zostaly glównie rozsprzedane. Wyslannicy Brandysa
wykupuja duze ilosci obligacji w USA po niskiej cenie i
przemycaja je przez Rumunie, Czechoslowacje i Wegry do
Polski. Tutaj obligacje podlegaja wykupowi przez bank
panstwowy po wysokich cenach, plus premia. W ten
sposób powraca do kraju duza ilosc obligacji z
ogromna szkoda dla panstwa, kurczac gwarancje platnicze
Polski za granica.
„W zamian"
Brandys wyprowadza z Polski za granice ogromne sumy w obcych
walutach skupowanych tu nader korzystnie. Aferzysta
wykorzystuje w swych machinacjach walutowych równiez
i polityczne przypadki, swiadczy to o skali w jakiej
dziala...Gdy zaostrzyly sie stosunki z Litwa (ultimatum),
Brandys rzuca pod banki wieluset ludzi pozostajacych w jego
dyspozycji. Udalo sie wówczas, nie jest powiedziane,
ze po raz pierwszy, wywolac niepokój na gieldzie i w
rezultacie sztuczna besse. Kupil wtedy za bezcen dziesiatki
tysiecy akcji, polujac przede wszystkim na akcje
premiowe.
Jakie byly dalsze losy
Israela vel Henryka Brandysa? - nie wiadomo, wiedza to
zapewne jego dwaj zyjacy synowie. Na pewno siedzial czas
pewien w kryminale a potem trafil do Berezy
Kartuskiej.
IX
ZYDOWSKIE HIENY LICYTACYJNE.
Obraz dzialalnosci
zydowskiego podziemia gospodarczego bylby niepelny, gdybysmy
nie wspomnieli choc pokrótce o dzialalnosci tzw.,
hien licytacyjnych, zerujacych na cudzym
nieszczesciu.
W samej Warszawie
funkcjonowalo pare takich szajek. Ich przedstawiciele
pelnili stale dyzury w sadach, snuli sie za komornikami,
podplacali urzedników sadowych byle dowiedziec sie
szczególów licytacji wczesniej niz inni.
Szajki licytacyjne dysponowaly niemal nieograniczona
gotówka, co swiadczy, ze stal za nimi jakis wiekszy i
dyspozycyjny kapital. Szajki nie konkurowaly ze soba, kiedy
któras wlaczala sie do licytacji, pozostale juz nie
wchodzily jej w droge, co oczywiscie przekreslalo wszelki
sens sprzedazy droga licytacji, prawdopodobnie bylo to
uzgadniane w gminie zydowskiej (chazaka). Natomiast cma
wynajetych naganiaczy-licytatorów, dzialala
bezwzglednie wobec innych, chrzescijanskich
konkurentów. Bywaly nieraz przypadki ciezkiego
pobicia i okalecznia w czasie prób przedarcia sie na
licytacje kogos nieprzewidzianego.
Swego czasu wstrzasnal
Warszawa proces bylego komornika Barylskiego, skazanego za
zmowe z „zawodowymi licytantami" Herszem Wolfrydem i
Moszkiem Kenigsweinem. Bandzie udowodniono inscenizacje
jednej licytacji, a ile im uszlo na sucho? Wejscie do
posesji, gdzie odbywala sie licytacja ruchomosci zablokowal
tlum zlozony ze stu wynajetych naganiaczy. Przepuszczono
tylko komornika Barylskiego i nieszczesna wlascicielke
ruchomosci. Licytacja miala przebieg blyskawiczny, za sume
133 zlotych Hersz Wolfryd kupil zbiór cennej
porcelany, platery, perskie dywany i inne drogie tkaniny,
meble, kolekcje starych sreber i zbiór zlotych monet
wartosci stu tysiecy zlotych.
Natychmiast po
licytacji, na tym samym podwórku posesji wyplacono
wszystkim stu podnajetym licytatorom honorarium za
„rajwoch" i zawiazano spólke do sprzedazy
zlicytowanych rzeczy.
X
DOBRA Hrabiego POTOCKIEGO
ZA DZIESIATA CZESC WARTOSCI
Kogo jak kogo, ale
Ksawerego Pruszynskiego publicysty znanego z filosemickich
sentymentów, doprawdy trudno posadzic nie tylko o
antysemityzm, ale nawet o jakas chocby sladowa niechec do
Zydów. Tymczasem w wilenskim „Slowie" (nr. 202 z
1934r), znajdujemy publikacje jego pióra,
która dzisiaj zakwalifikowanoby jako objaw
antysemityzmu. Czytajac te publikacje, wprost wierzyc sie
nie chce, ze nie zostala napisana na przyklad wczoraj, po
jakims kolejnym przetargu prywatyzacyjnym urzadzonym przez
Ministra Lewandowskiego i jego nastepców. Przytaczamy
obszerne jej fragmenty:
DOBRA
MAGNACKIE KUPILI OBCY ZA DARMO
Jutro w Lidzie
odbywa sie w sadzie znamienna dla obecnych
stosunków rozprawa. Mianowicie przejdzie przed
forum sadowym historia „transakcji licytacyjnej" z
czerwca br., kiedy to jeden z wiekszych majatków
magnackich w tych stronach przeszedl za bezcen w rece
obce.
Dobra te to lwie
hr. Tomasza Zamojskiego, skladajace sie z majetnosci
polozonych w gminach iwiejskiej i sobotnickiej powiatu
lidzkiego oraz lugomowieckiej i baksztanskiej powiatu
wolozynskiego. Poszly one na zaspokojenie pretensji firmy
„Fides Treuhand Vereinigung" w Zurychu
(Szwajcaria)
CHAIM NACHIMOWSKI i
DAWID SZERESZEWSKI
Do licytacji
stanely dwie firmy, mianowicie „Heller Horacy Tow.
Przem. Handl. Sp. Akc.," w Warszawie, Mazowiecka 7,
pelnomocnik Chaim Nachimowski, i „Dom Bankowy D.M
Szereszewski" w Warszawie, Zelazna Brama 1. Po bardzo
krótkim przetargu dobra ziemskie lwie nabyla firma
„Heller Horacy Tow. Przem. Handl.," w Warszawie,
Mazowiecka 7 za sume 425 000 zlotych, czyli po cenie 56,6
za hektar (...) Nalezy zaznaczyc, ze wedlug oficjalnego
szacunku dobra te, sprzedane za 425 000 zlotych,
posiadaja wartosc 4 milionów zlotych.
W dzisiejszych
ciezkich czasach licytacja pozwolila wlascicielom firmy
Heller na wcale niezly business.(...)
Na licytacje
wystawiono obszar 7.493 ha, przewaznie przestrzeni
zalesionych, ze 160 budynkami gospodarczymi i
mieszkalnymi, i gospodarstwem przemyslowym, skladajacym
sie z mlyna walcowego, elektrowni dostarczajacej energie
do oswietlenia i sily w gospodarstwie rolnym i przemysle,
i dla oswietlenia przyleglego miasteczka lwie i
dwugatrowego tartaku.
Slowem jeden z
najkulturalniejszych, najbardziej postepowych
majatków w tych stronach (...)
Przyczyny
zadluzenia tego wielkiego warsztatu rolnego sa tez
symptomatyczne. Wszystkie dlugi majatku, to byly dlugi
zaciagniete badz na jego odbudowanie po wojnie, badz na
jego uprzemyslowienie - po reformie rolnej.
(...)
Kto na tym stracil,
kto zyskal?
Dawny wlasciciel -
to jedno. Liczni drobni wierzyciele hipoteczni,
którzy dzieki licytacji grosza nie zobacza - to
drugie. Kto zyskal? Anonimowe „Heller Horacy,
Towarzystwo Przemyslowo Handlowe, Warszawa". Heller
Horacy nie bedzie oral. Heller Horacy - to aferzysci.
Kupia i sprzedadza. Przyszli, odeszli. (...)
Tyle Pruszynski o tej
jawnie zlodziejskiej transakcji. Jaki rzad pozwalal na takie
niszczenie gospodarki rolnej i to w tak wysokiej kulturze.
Gdzie jest prawo panstwa, które ma bronic swoich
obywateli i stac na strazy przynajmniej wlasnych
interesów, jesli juz nie interesów swoich
obywateli? - Chcialoby sie wolac czytajac ten
tekst.
A czy nam
wspólczesnym czegos to nie przypomina? Jeszcze
wieksze majatki przechodza w obce rece za jeszcze mniejsze
sumy. Jaka jest przyszlosc przed narodem, który na to
pozwala?
XI
Seria najbardziej niezwyklych AFER
Z pewnoscia autorem
serii najbardziej niezwyklych afer i to nie tylko w polskiej
skali, bo dzialal w Polsce, we Francji, Monako, USA - byl
Hersz Wiesenfield, znany pod nazwiskiem hrabiego Mieczyslawa
Henryka Lakopolanskiego.
Lakopolanski, to
oczywiscie doslowne tlumaczenie poprzedniego nazwiska:
Wiesenfeld (Wiese-laka, Feld-pole).
O pochodzeniu tego
czlowieka trudno cokolwiek powiedziec pewnego. Musial sie
urodzic okolo roku 1900, bo w roku 1920 dlugo i umiejetnie
uchylal sie od sluzby wojskowej, az nagle zorientowal sie,
ze wojna moze byc swietna platforma startowa do powojennych
geszeftów. Nagle wiec pojawila sie - nie - gdzies pod
Wyszkowem czy Radzyminem - ale na salonach warszawskich,
jako przystojny kapral zandarmerii, w nienagannie skrojonym
mundurze, który zdobi jakies nieznaczace odznaczenie
bojowe.
Po wojnie bryluje juz
jako hrabia Lakopolanski pieczetujac sie herbem Polanskich,
jako ze nie sposób bylo znalezc herbu rodziny
Lakopolanskich. Poza tym przybylo mu i orderów
„za wojne z bolszewikami". Jego kariere wielkiego
aferzysty rozpoczal premier Prystor, który
opublikowal po powrocie z Wilna, pelen zachwytu artykul o
doskonale prosperujacej fabryce wlókien drzewnych (!)
To zwrócilo uwage aferzysty na ten zaklad.
Wkrótce
Lakopolanski spotyka (przypadkiem?) w Krynicy dyrektora tej
fabryki a zarazem jednego z glównych jej wlascicieli.
Zwraca sie don „ty", jak do starego znajomego.
Wyskoczyl wlasnie z szesciodrzwiowego luksusowego
„hudsona", jest w towarzystwie nieslychanie
interesujacej kobiety o tak zwanej niepokojacej urodzie,
której uroku a i tajemniczosci dodaje szerokie pasmo
siwych wlosów w kruczo-czarnej fryzurze...
Zaczepiony jest
zaintrygowany, ale jeszcze nie kojarzy Lakopolanskiego. -Jak
to, nie pamietasz kaprala zandarmerii, który dal
twojej kompanii worek cukru. Chlopaki nie mieli co do kotla
wlozyc, sam mnie prosiles...! Prawdopodobnie oszust
doskonale sie przygotowal do odegrania tej sceny
umieszczajac sie w jakiejs autentycznej sytuacji, jaka
dyrektorowi, wówczas w czasie wojny kapitanowi sie
zdarzyla. Mogly sie nie zgadzac jakies tam drobiazgi tylko.
Czy to jednak wazne, gdy byly frontowy ofiarodawca teraz,
jak widac dzentelmen dobrze sytuowany zaprasza do luksusowej
restauracji „na jednego"?
W czasie pogawedki
przy kieliszku Lakopolanski od razu proponuje wejscie do
wilenskiego interesu z duzym kapitalem. Malo kto by
odmówil majac perspektywe zwiekszenia produkcji, a co
za tym idzie równiez zysków. Taki byl
poczatek, wkrótce swietnie prosperujaca fabryka
popadla w ruine, ale aferzysta wyplynal z ogromna forsa juz
gdzie indziej. Zmienia piekne kobiety i drogie samochody jak
inni zmieniaja - no, powiedzmy - marynarki.
Czego sie nie tknie,
rujnuje ale wychodzi z coraz wiekszymi pieniedzmi.
Wkrótce za ciasno mu w Polsce. Ocenia sie, ze polski
skarb panstwa na skutek jego dzialalnosci aferowej
poniósl okolo póltora miliona dolarów
strat. Wielokrotnie wiecej musieli stracic prywatni
przedsiebiorcy, którzy weszli z Lakopolanskim w
jakiejkolwiek spólki czy interesy. Zawsze w
luksusowym samochodzie, zawsze z piekna kobieta. To jakby
wyposazenie sluzbowe, to dziala na facetów naiwnych i
marzacych o pieniadzach i „luzie". Poza tym we fraku
Lakopolanskiego, to tez strój sluzbowy, blyszcza
miniaturki wysokich i licznych orderów. Ten
hochsztapler jest uosobnieniem uroku, sukcesu, bogactwa. To
tez dziala i pomaga w oszustwach.
I rzeczywiscie musi
dysponowac duzymi pieniedzmi. Ksiestwu Monaco udzielil
pozyczki w wysokosci dwóch milionów
dolarów, za co wreszcie otrzymuje upragniony tytul
hrabiowski. Odtad jest juz „regularnym" hrabia. W sumie
utalentowany oszust, hrabia Mieczyslaw Henryk Lakopolanski
vel Hersze Wiesenfeld, nigdy za swoje wyczyny nie stanal
przed zadnym sadem...
Ale musiala go
dosiegnac jakas zemsta, nie pisze sprawiedliwosc, bo to
byloby naduzycie tego terminu. Kolejny zrujnowany siegnal
prawdopodobnie po inne srodki. Hersze Wiesenfeld zginal pod
Nowym Jorkiem w dziwnym wypadku samochodowym. Pisano o nim,
ze kierowca byl marnym, ale uwielbial szybkosc. Historia
biznesu usiana jest dziwnymi i tajemniczymi wypadkami
samochodowymi. To byl, byc moze jeden z takich.
Oto zaledwie kilka
przykladów z tysiecy przestepstw, jakie w Polsce
przedwojennej popelnili Zydzi. Brak miejsca na opis
procederu handlu dziewczetami, jaki prowadzilo malzenstwo
Helena Paula Berman false Streich i jej maz Hersze Berman
false Siemienowicz. Obydwoje podawali sie za wlascicieli
modnego, dobrze prosperujacego zakladu fryzjerskiego w
Zakopanem, który potrzebuje dobrze prezentujacych sie
panienek jako fryzjerek. Penetrowali krakowskie sierocince.
Ofiary byly wywozone nie do Zakopanego, ale do domów
publicznych w Argentynie.
Moze przy innej okazji
wypadnie opisac dzialalnosc Feldsteina, pasera, który
organizowal, finansowal i zagarnial caly lup z wlaman na
zamówienie. Chodzil po muzeach wybierajac dziela
sztuki do kradziezy. To on byl autorem glosnej kradziezy
obrazów z Muzeum Krasinskich. Wyjatkowo ponuro ten
Zyd zasluzyl sie polskiej kulturze.
Brak tez miejsca na
opis dziejów slynnego warszawskiego „bochniarza"
(pasera), Szlomy Kocha, jak równiez sutenera,
nieslychanej kreatury, Wolfa Tifenfelda oraz slynnych
kasiarzy Lejzora Flokstrumpfa, Moszka Taxira vel Abrahama
Wassermana - i setek innych tego rodzaju postaci
warszawskiego swiata przestepczego.
XII
STO PROCENT PRZESTEPSTW POLITYCZNYCH
Przestepstwa -
oczywiscie - popelniali inni: Polacy, Ukraincy, Niemcy. Ale
cokolwiek by sie nie powiedzialo 77% przestepstw
gospodarczych dokonywali Zydzi stanowiacy okolo 10% ludnosci
kraju. A w przestepstwach politycznych statystyka ta
wygladala jeszcze gorzej. Prawie 100% przestepstw
politycznych w przedwojennej Polsce bylo dzielem
Zydów. To, prawde powiedziawszy, wprost wolalo o
podjecie szczególnych kroków prewencyjnych
wobec mniejszosci zydowskiej. Kroków takich nie
podjeto, niech to swiadczy o liberalizmie i demokracji II
Rzeczypospolitej.
Gdzie jest taki film
polski czy amerykanski - obojetnie - gdzie Zyd bylby
wlamywaczem, oszustem, aferzysta? Nie znamy takiego filmu,
jeszcze go nie nakrecono. Gdyby ktokolwiek zechcial taki
film, czy serial telewizyjny nakrecic, zostalby okrzyczany
nie tylko antysemita, ale zapewne rasista i faszysta. A
krytyka - nawet gdyby byl arcydzielem - dobitnie ukazalaby
jego nicosc i marnosc artystyczna. O losie rezysera juz
nawet nie wspomne.
Gdzie jest taka
ksiazka mówiaca prawde o tym, jak setki tysiecy
Zydów - nie mówie wszyscy, ale naprawde
bardzo, bardzo wielu, wielokrotnie wiecej niz inne nacje -
codziennie, wytrwale, z mrówczym uporem i
zdecydowaniem podkopywalo podstawy sprawiedliwosci,
praworzadnosci i pomyslnosci gospodarczej Polski? Nie znam
takiej ksiazki, jakze bylaby barwna i czytaloby sie ja
doprawdy z zapartym tchem. Ale takiej ksiazki nie ma -
szkoda wielka. Dlaczego nie powstala? Bo marny doprawdy los
czekalby jej autora. „Polska" krytyka literacka
stanelaby na glowie aby pokazac mu jaka jest plugawa
wywloka.
Ta prawda wiec,
która moglaby rzucic swiatlo na epoke poprzedzajaca
holocaust, zostala celowo skazana na zapomnienie. Niestety,
nie wszyscy Zydzi polscy byli tak szlachetni, jak to nam sie
dzisiaj pokazuje w amerykanskich filmach i serialach.
Owszem, byc moze tacy gdzies byli, ale musialy to byc
wyjatki skoro ludzka pamiec i kroniki nie przechowuja az
takiego bogactwa zydowskiej szlachetnosci, altruizmu,
poswiecenia - tylko niekonczace sie opowiesci o szwindlach,
aferach, podejrzanych transakcjach, ordynarnych oszustwach
itd, itp. Sami Zydzi ostro pracowali na swoja zla opinie, na
niechec spoleczenstwa, a nawet na uzasadniona
wrogosc.
A mimo to w czasach
holocaustu Polacy ratowali Zydów ryzykujac wlasne
zycie. A Polska - o czym sie w licznych filmach, ksiazkach i
publikacjach nie wspomina - byla jedynym krajem podbitym
przez Niemcy, gdzie wprowadzono od razu, na poczatku
eksterminacji natychmiastowa kare smierci za pomoc i ratunek
okazywany Zydom.
W czasie II Wojny
Swiatowej Niemcy rozstrzelali 30 tys. Polaków -
najczesciej byly to cale polskie rodziny - za ukrywanie
Zydów. Mimo to Polacy uratowali zycie 140 tysiacom
Zydów. Niektórzy robili za pieniadze,
niektórzy za „dziekuje", niektórym nawet
„dziekuje" nie powiedziano uwazajac, ze ratowanie Zyda
jest „psim" obowiazkiem Polaka.
Dzisiaj w Zachodnich,
zwlaszcza amerykanskich mass-mediach, Zydzi przedstawiaja
nas jak holote i zoologicznych antysemitów niebaczni
tego, ze na niechec do siebie dlugo i wytrwale pracowali od
pokolen... A mimo to w Polsce nie bylo pogromów typu
kiszyniowskiego. W Polsce byly dwa pogromy Zydów.
Jeden w Siedlcach pod koniec zaborów, urzadzony przez
zolnierzy rosyjskich. Miejscowa ludnosc polska stanela w
obronie mordowanych; po czym w „dobrze" pojetej
wdziecznosci, Zydzi-bolszewicy w roku 1920 rozstrzelali w
tym miescie kilkuset Polaków. Drugi pogrom byl w
Kielcach, juz po wojne, gdzie zydowskie UB urzadzilo
prowokacje, (pochowano jedynie trumny z...piaskiem) majaca
na celu spowodowanie wyjazdu rosyjskich Zydów do
Palestyny, którzy zatrzymali sie w Polsce i nie
kwapili sie z dalsza podróza.
W politycznym
rozumieniu, w czasie rozbiorów Zydzi byli czwartym
zaborca Polski, najgrozniejszym, bo wewnetrznym. Byli
absolutnie przeciwni powolaniu niezaleznego panstwa
polskiego, a kiedy powstawalo na arenie miedzynarodowej
szkodzili mu jak mogli.
W czasie wojny
polsko-bolszewickiej, staneli po stronie bolszewików,
a w okresie miedzywojennym szkodzili jak mogli rozwijajac na
szeroka skale antypolski, prosowiecki ruch komunistyczny.
Dzisiaj pojawil sie problem jakby zupelnie nowy: calkowite
zafalszowanie stosunków polsko-zydowskich przed
holocaustem. Niczego nie wspominajac o wyrzadzanych szkodach
i krzywdach, lansuje sie teze o nieslychanie wprost
dobroczynnym wplywie zydostwa na panstwo i kulture polska.
Lansuje sie teze, ze Zydzi jako naród
szczególnie uzdolniony, w szczególnie
dobroczynny sposób zasluzyli sie spoleczenstwu
polskiemu, a niewdzieczni i zawistni Polacy, w smiertelnej
potrzebie odwrócili sie od nich. Otóz nie
odwrócili sie, mimo wszystko, zrobili co mogli. O
czym swiadczy wspomniane 140 tysiecy uratowanych.
Juz od konca XIX wieku
rzeczywisty obraz wspólzycia Polaków i
Zydów daleki byl od idylii. Powiedzielismy juz sobie
jak to wygladalo w sferze gospodarczej. Przyjrzyjmy sie
teraz kwestiom stricte politycznym.
XIII
ZA ANTYSEMITYZM ROZSTRZELAC BEZ SADU
Dramat polityczny
polsko-zydowski dal o sobie ostro znac w roku 1920, w czasie
wojny polsko-sowieckiej. Katyn, po dwudziestu latach, byl
tylko kontynuacja wczesniej rozpoczetych procesów. Po
stronie wroga elite polityczna Armii Czerwonej stanowili
bynajmniej nie Rosjanie, lecz Zydzi, z przyczyn,
które warto byloby przeanalizowac, bardzo wrogo
nastawieni do Polaków. Otóz tak sie skladalo,
i dzisiaj jest podobnie, ze nie mielismy, i nie mamy za co
kochac naszych zydowskich wspólobywateli.
W czasie wojny
bolszewickiej, kiedy wazyly sie losy panstwa polskiego i
naszej wolnosci, wlasnie Zydzi jawnie popierajac
bolszewików, atakowali nas zacieklej niz otwarci
wrogowie. Zydowskie gazety w Ameryce, Niemczech,
Czechoslowacji rozpowszechniaja klamliwe informacje o
pogromach zydowskich urzadzanym rzekomo przez armie polska.
Obciaza sie nawet odpowiedzialnoscia za nie imiennie
generala Hallera. Co bylo bzdura zdementowana od razu przez
miedzynarodowa (czyli zlozona z Zydów) komisje. A
mimo to, jeszcze niedawno „Gazeta Wyborcza" pisala o
generale Hallerze, jako pogromcy Zydów na
Ukrainie.
Podobne zarzuty nie
ominely i Pilsudskiego, a przeciez jego zyczliwosc dla
Zydów musiala juz byc wtedy znana. Amerykanskie pismo
zydowskie „The big Stick" na przyklad zamieszcza
karykature Pilsudskiego przedstawiajaca marszalka siedzacego
za kierownica samochodu z napisem „panstwo polskie",
zas polska dziewczyna w konfederatce wlewa do zbiornika
paliwo z konewki opatrzonej napisem: „krew
zydowska".
Mamy w roku 1920 na
pewno do czynienia ze skoordynowanymi dzialaniami prasy
Zachodniej przeciwko walczacej Polsce, i to zawdzieczamy z
cala pewnoscia Zydom. Zreszta, dzialania nie konczyly sie na
pisaniu. W czasie gdy bolszewicy podchodzili do Warszawy,
komunisci organizuja w porcie gdanskim strajk
dokerów, aby uniemozliwic rozladunek amunicji
francuskiej przeznaczonej dla armi polskiej. Nie trzeba
dodawac, ze komunisci zarówno niemieccy, jak i
gdanscy pozostawali pod przemoznym wplywem Zydów
przewodzacych swiatowemu ruchowi komunistycznemu. Podobnie
jak w Niemczech i Rosji, cale kierownictwo komunistycznych
jajeczek pozostawalo w rekach zydowskich.
Przeniesmy sie na
sowieckie zaplecze frontu, gdzie szaleje terror. Bez
kwestii, wazniejsze decyzje represyjne, jakie podczas tej
wojny byly podejmowane, musialy byc podejmowane przez
odpowiednio wysokie sztaby i zatwierdzane przez odpowiednio
wysoko postawionych komisarzy politycznych, którymi
byli w Czerwonej Armii niemal w stu procentach
Zydzi.
Do takich wazniejszych
decyzji na pewno nalezy decyzja o wymordowaniu przez
„Czerezwyczajke" 3 tysiecy Polaków w Winnicy,
zwlaszcza ziemianstwa i inteligencji. Toz to preludium
Katynia. A moze nawet Katyn - Akt 1. Nikt dzisiaj o tym nie
mówi, nikt do tego nie siega, a moze nalezaloby po
osiemdziesieciu paru latach doc chocby posmiertna
satysfakcje tym ludziom?
A na marginesie: oto
jak nas wypierano z kresów, po stu piecdziesieciu
niemal latach zaborów, jeszcze zywiol polski dla
naszego wschodniego sasiada byl zbyt silny i zbyt
niebezpieczny, a jako taki w najwyzszym stopniu niepozadany.
Zydzi, którzy wykazywali maksymalna sluzalczosc wobec
rusyfikatorów i tutaj przylozyli swojej
reki.
Znana jest ogromna
gorliwosc czerwonych komisarzy z roku 1920 w tepieniu
polskosci. Niech drobnym tego dowodem beda slowa,
zaczerpniete z rozkazu Rewolucyjno-Wojennej Rady XII Armii,
nr. 87, wydanym 30 kwietnia 1920 roku w Kijowie:
(...) 5,
Wioski, w których zauwazono agitacje przeciwko
Radom, a zwlaszcza antysemicka, niszczyc, a
winowajców rozstrzeliwac bez sadu i
sledztwa;
6. osoby
narodowosci polskiej aresztowac, o ile padnie na nie choc
cien podejrzenia, i odprowadzic do osobnego oddzialu XII
armii, gdyby to zas nie bylo mozliwe -
rozstrzeliwac.
(...) 8. Zwazywszy,
ze ludnosc zydowska wykazala wyjatkowy zapal
komunistyczny, a takze biorac pod uwage antysemityzm
polskich band, dopomagac nalezy towarzyszom Zydom, a
zwlaszcza podczas odwrotu.
Komendant XII Armii
- Miezeninow
Czlonek Rew.
Woj.Rady. XIII Armi - Muralow
Naczelnik Sztabu -
Siedacz
Naczelnik Wydzialu
Politycznego - Zylinski
Latem 1920 roku na
dorocznej konferencji syjonistycznej w Londynie, zapadly
tajne uchwaly rzucajace swiatlo na postepowanie
bolszewickich komisarzy w tej wojnie, dysza one wprost
nienawiscia do Polaków i tworzacego sie panstwa
polskiego. Oto piec znamiennych zdan z jednej z
uchwal:
„Akcja
przeciwko Polsce ma byc wszedzie przeprowadzana we
wszystkich panstwach Europy, Azji i Ameryki. Uzyc
wszelkich wplywów - aby granice panstwa polskiego
byly jak najszczuplejsze. Utrudnic odbycie sie plebiscytu
na Slasku i ujsciu Wisly do morza. Wplywac na to, zeby
Polske zlaczyc z Niemcami, a rozbic jej przymierze z
Francja. Popierac i szerzyc w Polsce komunizm."
Tak wiec
„szczególny zapal komunistyczny" ludnosc
zydowska w Polsce wykazala nie tylko podczas wojny, ale i po
jej zakonczeniu. Niemal 100% czlonków Komunistycznej
Partii Polski stanowili Zydzi, którzy prowadzili
przez caly okres istnienia II Rzeczypospolitej intensywna
robote wywrotowa, nie tyle wsród Polaków, co
wsród mniejszosci, zwlaszcza ukrainskiej. Na nich tez
opierala sie siec wywiadu sowieckiego, OGPU.
Szczególny wprost nacisk kladziono na rozpalanie
wasni polsko-ukrainskich na Podolu i Ukrainie. Kazda okazje
wykorzystywano w sposób najperfidniejszy z mozliwych.
Zaowocowalo to pózniej pól milionem
pomordowanych ofiar w rzeziach ukrainskich. Zydzi z KPP maja
w tym swój znaczacy udzial. Prawda jest, ze
wkrótce Stalin wszystkich KPP-owców
wymordowal, ale szkód jakie ich dzialalnosc
wyrzadzila Polsce i Polakom nie cofnie nic.
XIV
MISTRZOWIE PROWOKACJI
Funkcjonuje
ultrakomunistyczna przybudówka KPP
„Sielsko-Rabocze Jedinstwo", nieslychanie antypolska. I
tu ciekawostka: organizacja ta, miedzy innymi, najwyrazniej
w celach propagandowych, przemyca przez granice (wraz z
czworgiem dzieci), Wasyla Franke, bratanka slynnego poety
ukrainskiego Iwana Franki. Tymczasem na Ukrainie wlasnie
szaleje glód, jedno z dzieci umiera, z reszta
potomstwa ojciec uchodzi z powrotem do Polski, tak
„straszliwie ciemiezacej" mniejszosci
narodowe.
Podobna droge - to
druga znamienna ciekawostka - odbywa w tym czasie Boleslaw
Bierut, jak sie pózniej okazalo, agent moskiewski,
który skazany w Polsce za dzialalnosc komunistyczna,
zostal wymieniony przez Sowietów, ale wkrótce
potajemnie z powrotem przekroczyl granice, bo lepiej bylo w
Polsce siedziec w wiezieniu, niz w Sowieckiej Rosji zazywac
wolnosci.
W Warszawie i w innych
miastach uniwersyteckich inspiruje sie rozruchy studenckie,
które w prasie swiatowej przedstawia sie jako
antysemickie. W rzeczywistosci slynna inicjatywa numerus
clausus (ograniczenie liczby Zydów dopuszczonych do
studiów na polskich uczelniach), miala swoje korzenie
w KPP, i byla prawdopodobnie prowokacja skoordynowana z
innymi antypolskimi dzialaniami w Sowietach i na swiecie.
Jak wykazalo pózniejsze doswiadczenie w Polsce, albo
wszystkie, albo wiele ruchawek o antyzydowskim zabarwieniu,
mialo swe korzenie w KPP. Byly to po prostu dzialania
prowokatorskie, organizowane na polecenie wywiadu
sowieckiego, mocno naglasniane przez swiatowe media celem
kompromitowania Polski. Motorem i inicjatorem tych dzialan
byla prawie wylacznie obsadzona przez Zydów polska
sekcja OGPU.
W sierpniu 1931 roku
polski wywiad rozpracowywuje duza siec organizacyjna KPP,
nastepuja aresztowania, pod kluczem znalazlo sie sto
osób, wszyscy Zydzi-komunisci. Na ich czele stoi Jan
Strzeszewski, Frajda Edelsztajn, Idesa Kulc i
inni.
Ale nawet tak duza
wpadka nie powstrzymala roboty komunistycznej, widac wiec,
ze juz wtedy siec oplatajaca Polske byla ogromna. A wiazalo
sie to nie tylko z prowokatorskimi akcjami i agitacja, ale
przede wszystkim z wywiadem.
W roku 1936 ks.,
kardynal August Hlond pisal: „(...) Faktem jest, ze
Zydzi walcza z Kosciolem katolickim, tkwia w
wolnomyslicielstwie, stanowia awangarde bezboznictwa, ruchu
bolszewickiego i akcji wywrotowej. Faktem jest, ze wplyw
zydowski na obyczajnosc jest zgubny, a ich zaklady
wydawnicze propaguja pornografie. Prawda jest, ze Zydzi
dopuszczaja sie oszustw, lichwy i prowadza handel zywym
towarem, prawda jest, ze w szkolach wplyw mlodziezy
zydowskiej na katolicka jest na ogól, pod wzgledem
religijnym i etycznym ujemny." A czyz dzisiaj tak wiele sie
zmienilo?
XV
SYNOWIE JANKIELA NA SOWIECKICH CZOLGACH
Kiedy 17 wrzesnia 1939
roku Armia Czerwona wkracza w granice Polski, w slad za nia
posuwaja sie wyspecjalizowane oddzialy NKWD, które
nie tylko doskonale orietuja sie w sytuacji, ale dysponuja
nawet listami „podejrzanych" Polaków,
glównie podejrzanych o patriotyzm i przynaleznosc do
inteligencji. Czego nie dokonano w roku 1920, dokonczy sie
teraz przy pomocy entuzjastycznie nastawionej do komunizmu
ludnosci zydowskiej. W takich miastach jak Wilno czy Grodno,
jako przewodnicy znajacy miejscowe drogi i przeprawy siedza
w sowieckich czolgach potomkowie Jankiela. W podlwowskich
miasteczkach, wzietych do niewoli jenców polskich,
azjatycka metoda zakopuje sie po glowe do ziemi, a stare
Zydówki oddaja na nich mocz.
„17 wrzesnia 1939
roku na ulicy Niemieckiej w Wilnie - pisze gen. Zygmunt
Berling - zamieszkalej wylacznie przez burzuazje zydowska,
spotkalem o godzinie ósmej rano dwa czolgi radzieckie
oblezone przez tlum wiwatujacych.
Sami Zydzi. Starzy i
mlodzi, kobiety i dzieci spiewali i obrzucali czolgi
kwiatami - widocznie juz wczesniej przygotowanymi na te
okazje. A ze te czolgi zdlawily ostatni dech wolnosci na tej
ziemi? Niech placza goje! Nu coo? Wasze przeszlo! Teraz my -
powiedzial tam do mnie stary, znajomy Zyd.
Dzis rozumiem, ze byl
to zwiastun. (...)" Tego co dopiero mialo nastapic. W tym
samym wrzesniu 1939 roku po zlamaniu trzydniowej polskiej
obrony Grodna - utworzona milicja zydowska rozstrzelala bez
sadu wielu Polaków, zolnierzy i cywili
„podejrzanych" o udzial w obronie miasta. Swiadkowie
ocenili ilosc ofiar z rak tej milicji na okolo 3000
osób. Podobnie bylo w innych miejscowosciach na
wschodzie. Zydzi tworzyli milicje, która
wspólpracowala z NKWD i stosowala terror wobec
Polaków. Tak powracal obecnie szczególny
entuzjazm komunistyczny z roku 1920.
„Gdy odbywal sie
jakis wiec, manifestacja, czy inna radosna impreza, efekt
wzrokowy byl jeden - Zydzi. - Pisze Zyd, J.T. Gross we
wstepie do ksiazki „W czterdziestym nas Matko, na Sybir
zeslali". - Lekarz, Zyd z miasteczka Wielkie Oczy wspomina
mlodziez zydowska, która zalozyla, jak powiada
„Komsomol", objezdzala pózniej caly swiat
stracajac kapliczki przydrozne i rozbijajac je."
Do tej wypowiedzi
Grossa nalezy dodac, ze zanim Stalin zaczal wysylac na Sybir
Zydów - Zydzi walnie przyczynili sie do tego, aby juz
wczesniej znalezli sie tam Polacy, przede wszystkim
inteligencja, ksieza, pisarze, dziennikarze, ziemianstwo,
urzednicy. Caly, tak zwany socjalno apastnyj elemient,
(spolecznie niebezpieczny element). Oficerów i
policjantów czekal Katyn.
Jeszcze w
czterdziestym roku w podwarszawskim Otwocku, stara
Zydówka odrzucajac slowa wspólczucia swej
polskiej znajomej powiedziala butnie: „Nie potrzebujemy
waszego litowania sie nad nami, jeszcze przyjdzie czas, ze
my Zydzi, bedziemy sprzedawali bilety do waszych
kosciolów."
Sprawdzily sie te
prorocze slowa. W Wilnie osobiscie kupowalem bilet do
kosciola Swietego Kazimierza, zamienionego na muzeum
ateizmu.
XVI
Najwieksi szowinisci pietnujacy nacjonalizm
Fakty przytoczone
tutaj sa zapewne kropla w potoku zdarzen. Ale juz wystarcza
na pokazanie oblicza zydowskiej mniejszosci w Polsce przed
wojna. Daja tez poglad na stosunki polsko-zydowskie w owym
czasie. Zachodzi pytanie: - gdzie to wszystko ma
odzwierciedlenie w tym, co sie dzisiaj pokazuje na ekranach
milionów telewizorów w calym
swiecie?
A moze tym,
którzy uwazaja, ze Zydzi w przedwojennej Polsce byli
szczególnie uciskani nalezaloby przypomniec, ze
mniejszosc zydowska miala swoja reprezentacje w Sejmie,
wcale nie mala. W tym Sejmie, w którym wlasnie Zydzi
zorganizowali i przewodzili wyjatkowo agresywnemu
antypolskiemu blokowi mniejszosci narodowych (Zydów,
Ukrainców, Niemców). Mniejszosc zydowska miala
swoja prase, wcale nie niskonakladowa. Miala swych wprost
nieprzeliczonych przedstawicieli w sadownictwie,
adwokaturze, publicystyce. Lansowano rozwody, wolna milosc,
pornografie - oczywiscie dla Polaków, nie dla siebie.
Poprzez liczne organizacje, oficjalne i nieoficjalne
mniejszosc ta wywierala wplyw na zycie panstwa. I byl to
wplyw - niestety - zgubny. Po przewrocie majowym sytuacja
Zydów jeszcze sie poprawila. W wielu wypadkach
Pilsudski, który znany byl z postawy filosemickiej,
sam interweniowal na ich rzecz. A ogólnie biorac
sanacja im sprzyjala takze.
Gdzie to ma
jakiekolwiek odzwierciedlenie, w zalewajacych swiat calymi
setkami, serialach telewizyjnych, filmach i ksiazkach
poswieconych zagadnieniom zydowskim?
Byc moze, byli w
przedwojennej Polsce równiez Zydzi, lojalni
obywatele, nawet patrioci polscy. Nie wykluczone, ze
cierpieli oni z powodu niecheci wzniecanych postepowaniem
wiekszosci swoich pobratymców. Dzisiaj pokazuje sie
tylko ich - i wylacznie ich. Jest to klamstwo. Jest to
falszerstwo i manipulacja wobec nowych, juz nieswiadomych
prawdy pokolen.
Zydzi w przedwojennej
Polsce, podobnie jak dzisiaj w swiecie, starali sie siebie
przedstawic jako naród szczególnie
utalentowany, uzdolniony, pracowity i wyksztalcony, co mialo
byc podstawa wszelkich niecheci i zawisci. Teodor Herzl
pisal (18 sierpnia. 1902) do Rotschilda: „Nasza rasa
jest we wszystkich kwestiach bardziej zdolna, niz wiekszosc
innych ludów, to jest przyczyna
nienawisci."
Jeden z najwiekszych
teoretyków i przywódcow syjonizmu dal tu
przyklad, wprost laboratoryjnie czystego szowinizmu. Z
takimi pogladami, jak wiadomo, nie ma juz
dyskusji.
W roku 1935 prof.
Ludwik Jaxa Bykowski oglosil wyniki swoich badan nad
mlodzieza gimnazjalna, polska i zydowska. Doszedl do
wniosku, ze Polacy sa zdolniejsi od Zydów, a robienie
kariery przez tych ostatnich zawdzieczaja oni przede
wszystkim doskonalej organizacji, solidarnosci oraz
przemoznym wplywom politycznym i finansowym.
Oddajmy jeszcze glos
zydowskiemu poecie Antoniemu Slonimskiemu, jego chyba nikt
nie moze posadzic o antysemityzm. W roku 1924 tak pisal na
lamach filosemickiego pisma" Wiadomosci
Literackie":
„Prócz
wstretu budzi jeszcze we mnie gniew, falszywy i nikczemy
stosunek Zydów do zagadnien narodowych.
Naród ten, narzekajacy na szowinizm innych
ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym
narodem swiata. Zydzi, którzy skarza sie na brak
tolerancji u innych, sa najmniej tolerancyjni.
Naród, który krzyczy o nienawisci, jaka
budzi, sam potrafi najsilniej nienawidziec".
Gdzie to wszystko jest
w tym wszystkim poswieconym Zydom wielkim potoku lakieru,
miodu i lukru, jakim splywa cala publicystyka amerykanska (i
„polska"), cala obecna pseudo literatura?
Gdzie jest ta
kardynalna prawda o Zydzie, we wspomnianej juz tutaj,
dzisiejszej odmianie superpropagandy, z pomoca ktorej miesza
sie ludziom w mózgach, a której powódz
z amerykanskich wytwórni splywa na ekrany
telewizorów calego swiata - w serialach i filmach
stanowiacych nieustanny festiwal zydostwa, gdzie
twórcy do obrzydzenia przescigaja sie w wynajdowaniu
coraz szlachetniejszych cech narodu wybranego? Czy nie
najlepiej byloby od razu przyprawic wszystkim Zydom
anielskie skrzydla?
Niedawne, nachalne
klamstwa propagandy bolszewickiej - tez przeciez robione
przez Zydów - zastapiono dzisiaj jeszcze
nachalniejszymi klamstwami propagandowymi „wolnej"
Ameryki? Czy to zreszta ma cos wspólnego z Ameryka?
Czy raczej z amerykanska zydowska oligarchia finansowa,
która zdominowala ten kraj, jego prawo, obyczaj i
kulture?
XVII
Zamknijcie telewizory i otwórzcie OCZY!!!
Nasuwa sie zasadnicze
pytanie: „dlaczego Zydzi tak bardzo nienawidza
Polaków? Dlaczego swiadomie klamia oczerniajac
Polske?"
Z pewnoscia nie sa to
sezonowe emocje. Jest to od dawna wytyczony kierunek
prowadzonej konsekwentnie polityki zmierzajacej do scisle
okreslonego celu. Aby uzmyslowic ten cel, chocby w
najogólniejszym zarysie, nalezy wrócic do
potraconej juz tu kwestii niemieckiej.
Kwestia Niemiecka w
polityce zydowskiej odgrywala w XIX i poczatkach XX wieku
dosc zasadnicza role, a i dzisiaj, po holocauscie jest nadal
znaczaca. Zydzi zawsze bardzo liczyli na Niemców.
Ogólnie biorac, równiez dzisiaj zabiegaja o
jak najlepsze z nimi stosunki, celem jest zyskanie poteznego
sojusznika gospodarczego i politycznego w planach
obezwladnienia Polski.
Za konkretne korzysci
Zydzi gotowi sa dac Niemcom, jako narodowi, absolucje za
holocaust obciazajac wina „nazistów",
„hitlerowców" a nawet Polaków. Ta
korzyscia jest sojusz z Niemcami dla podporzadkowania sobie
calego zycia gospodarczego i spolecznego w Polsce, czyli
konkretnie, sprowadzenie suwerennosci Polski do fikcji,
uczynienie z niej panstwa wasalskiego i wygodnych
terenów osiedlenczych. Zydzi wiec nie sa wcale
zainteresowani ulozeniem dobrych stosunków z
Polakami. Posluszenstwo Polaków wymusza za pomoca
swojej potegi finansowej dominujacej nad miedzynarodowymi
instytucjammi monetarnymi i w politycznym sojuszu z
Niemcami.
Dopiero takie
postawienie sprawy rzuca swiatlo na stosunek Zydów do
Polaków i Polski. Bo to Polska ma poniesc
glówny ciezar zadoscuczynienia, jakie swiat
„winien" jest Zydom za zbrodnie holocaustu. Potezne
Niemcy z latwoscia sie na to zgodza, inne narody takze
uwierza w wygodne dla nich klamstwo o polskim
wspóludziale. Prawda holocaustu szybko zapada w
przeszlosc, propaganda tworzy nowa, blizsza obecnie zyjacym
„prawde".
Caloksztalt swiatowej
polityki prowadzonej przez wszystkie miedzynarodowe
organizacje zydowskie wyraznie wskazuje na tak wlasnie
wytyczony cel. Jest to kierunek dla Polski nieslychanie
dramatyczny. Swiadomosci tego w polskim spoleczenstwie nie
ma. I jak moglo by byc, kiedy dzisiaj Polska nie ma wlasnych
srodków masowego przekazu? Polska szybko zmierza do
utraty suwerennosci, ale fakt ten uswiadamiaja sobie tylko
nieliczni.
Polskie spoleczenstwo
powinno wreszcie uzmyslowic sobie ten fakt, bo
wkrótce bedzie na cokolwiek za pózno. Nawet
walka zbrojna moze byc niemozliwa, bo mamy liczne przyklady
zbrojnej obrony demokracji w rzekomo niezaleznych panstwach.
Trwajaca od wielu lat zydowska agresja propagandowa na
Polske, nie jest wynikiem niecheci, czy nawet nienawisci do
Polaków. Byloby to zbyt latwe i zbyt naiwne
wytlumaczenie calej tej powodzi oszczerstw i kalumnii. Tu
gra idzie o panstwo, zasobne, swietnie polozone do wielkich
swiatowych interesów, o dobrym klimacie, zamieszkalym
przez ludzi dobrotliwych i naiwnych, nie skorych do
glebszych dociekan, doskonale nadajacych sie na potulna mase
robocza.
Tu idzie o nasza
wolnosc i nasze, POLSKIE PANSTWO.
18 marzec
1996
Dzieki zydom nie mamy wolnosci,
OdpowiedzUsuńdzieki zydom nie mamy majatku
dzieki zydom nie mamy pracy
dzieki zydom nie mamy wlasnego panstwa...
i dzieki zydom nie mamy praktycznie niczego!!!
Ale wciaz mamy zydow pasozydow...
==================
jasiek z toronto
http://polskawalczaca.com
Jestem na emigracji ale nic mi nie zal baranów których strzygado krwi w Polsce . Oglupione stado baranów predzej by sie zbuntowało!!!!!
OdpowiedzUsuńCO ZA BZDURY!!!!
OdpowiedzUsuńpermanetna inwigilacja w postaci tvn , faktów i innych kretynskich programów wyłącza myslenie i takie pajace jak owsiak , wojewódzki sączą jad .a my Polacy musimy myslec po Polsku na Chwałę Rzeczypospolitej i na pohybel wrogom Najjasniejszej Rzeczypospolitej wiec myslmy i nie dajmy się zydostwu ! niech Bóg będzie z Nami !
OdpowiedzUsuńPOLSKA DLA POLAKÓW żydzi won
OdpowiedzUsuń