piątek, 3 sierpnia 2012

O syjonizmie, judeochrześcijaństwie i o neokonserwatyzmie

Wpływy neokonserwatywne widać jednak także w prawicowych mediach, gdzie uwidacznia się charakterystyczna tendencja do zastępowania tradycyjnych cnót i wartości katolickich przez - importowany z Ameryki - trend "judeochrześcijański" (cokolwiek by to miało znaczyć)


Przedstawiając pół roku temu ówczesny najnowszy numer półrocznika "Pro Fide, Rege et Lege" pisałem, że jest "najgrubsze w historii". Miło mi poinformować moich Czytelników, że rekord grubości został pobity. Najnowszy numer "Pro Fide, Rege et Lege" liczy aż 323 strony (za jedyne 19,95 PLN). I tak się akurat składa, że (przypadkowo) ukazało się przed zapowiadaną w Polsce wizytą republikańskiego kandydata na Prezydenta USA Mitta Romney'a (31 lipca), uważanego za eksponenta linii neokonserwatystów amerykańskich. Tematem dominującym w "Pro Fide, Rege et Lege" jest zaś właśnie amerykański neokonserwatyzm.


Temat numeru stanowi pokłosie sporów ideowo-politycznych w Polsce, szczególnie na prawicy, gdzie coraz mocniej uwidacznia się tendencja neokonserwatywna. Dotyczy to polityki zagranicznej, gdzie PiS dosłownie leży plackiem przez Amerykanami i w ciemno popiera wszystkie "demokratyczne krucjaty", szczególnie jeśli mają wymiar antyrosyjski i pro-izraelski. Wpływy neokonserwatywne widać jednak także w prawicowych mediach, gdzie uwidacznia się charakterystyczna tendencja do zastępowania tradycyjnych cnót i wartości katolickich przez - importowany z Ameryki - trend "judeochrześcijański" (cokolwiek by to miało znaczyć). Jakby ukoronowaniem tej tendencji jest niedawny wiernopoddańczy list "zatroskanych obywateli RP" z prośbą do Prezydenta USA, aby - w swojej dobroci - Stany Zjednoczone przejęły śledztwo smoleńskie, jako żywo przypominający w duchu podobne listy pisane w XVIII wieku przez targowiczan do cesarzowej Katarzyny (na podobieństwo to słusznie ostatnio zwrócił uwagę Jacek Bartyzel).

"Pro Fide, Rege et Lege" nie jest finansowane przez żadne amerykańskie fundacje i lokalne ośrodki neokonserwatywne, a więc możemy sobie pozwolić na krytykę tego lojalizmu i wiernopoddańczości polskich polityków, dziennikarzy i szeregowych "prawdziwych patriotów". Tematyce tej poświęcamy 1/4 objętości numeru "Pro Fide, Rege et Lege". Mój tekst poświęcony jest często dyskutowanemu problemowi wpływu niemiecko-amerykańsko-żydowskiego filozofa Leo Straussa na neokonserwatyzm. Tekst ten, jak sądzę, zainteresuje zarówno antysemitów, jak i filosemitów, gdyż dotyczy filozofii politycznej po Holocauście. Wicenaczelny portalu konserwatyzm.pl Stanisław Niewiński dokonuje zaś opisania i miażdżącej krytyki neokońskiej koncepcji stosunków międzynarodowych. Prof. Ryszard Skarzyński w niezwykle interesującym tekście przedstawia zasadnicze błędy myślenia neokonserwatywnego, które stopniowo przekształciło się z koncepcji dziennikarskiej w polityczną, a następnie zostało uznane za "teorię naukową" stosunków międzynarodowych, w istocie pozostając ideologią amerykańskiego imperium. W swoim tekście Skarzyński nie oszczędza także polskich "kopistów" amerykańskich koncepcji, którzy powtarzają je w swoich książkach jako tezy "naukowe". Na celowniku naszego autora znalazł się szczególnie były minister spraw zagranicznych Adam Rotfeld. Przenikanie myślenia neokońskiego do polskiej polityki analizuje mec. Ludwik Skurzak, stawiając ciekawą tezę skąd w Polsce znalazło się miejsce na scenie politycznej dla nurtu tak obcego polskiej tradycji myślenia o polityce. Marcin Jendrzejczak analizuje zaś kulturowe źródła kapitalizmu u Michela Novaka. O ile kapitalizm akceptujemy, to jego neokońskich (a raczej teokońskich - czyli teologicznego neokonserwatyzmu) źródeł konserwatysta zaakceptowań nie może.

Poza tematyką neokonserwatywną w "Pro Fide, Rege et Lege" znajdą Państwo także teksty dotyczące przemocy wobec prawa międzynarodowego, aborcji, analizę Marszu Niepodległości i jego wynaturzonych opisów w lewicowej prasie, słów kilka o Russelu Kirku, wielki tekst o "nazi-maoizmie" (tak, jest coś takiego!), teksty o Ku Klux-Klanie i Mirosławie Dzielskim, fideizmie Wilhelma Ockhama, dział o filozofii tomistycznej, a także wywiad ze znanym religioznawcą prof. Zbigniewem Mikołejką.

Serdecznie zapraszam do lektury.

Adam Wielomski
Pro Fide, Rege et Lege można najtaniej kupić tutaj
 

2 komentarze:

  1. Przenikamie do polskiej polityki ? Miejsce dla nurtu obcego polskiej tradycji ? Jakiej polskiej polityki,gdzie ona jest ? absurd ! Polska polityka nie istnieje ! Jest rzecza znana dla wtajemniczonych ze Polska nie posiada absolutnie i calkowicie Ministerstwa Spraw Zagranicznych ! Tam jest dobor iscie HITLEROWSKI ZYD,ZYD, ZYD,-POLAK PRECZ, WON GNOJU ! Polskich kopistow ? Toz to przeciez ordynarne zydowstwo stanowiace czesto expozyture zydioowstwa amerykanskiego Toz ten Rotfeld to zatwardzialy wojujacy Zyd ( choc ponoc prywatnie przyzwoity czlowiek )

    OdpowiedzUsuń
  2. Święta prawda.

    OdpowiedzUsuń