sobota, 22 października 2011

Sigurd: Wall Street w objęciach „nowych antysemitów”

Już ponad miesiąc na Wall Street trwają protesty zorganizowane przez amerykańskich obywateli, ludzi absolutnie różnorodnych pod kątem pochodzenia rasowego i społecznego, zjednoczonych przez jeden czynnik: gniew spowodowany korupcją i malwersacjami „amerykańskich finansistów” i polityków. Media z całego świata, w tym polskojęzyczne, nie omieszkały ich zrelacjonować, zresztą podobne wydarzenia mają teraz miejsce także w Europie. Jednakże to, czego przeciętny polski telewidz już nie usłyszał, a co trapi na chwilę obecną poważnie amerykański establishment medialno-polityczny, to coraz bardziej „antysemicki” kontekst owych wystąpień. Innymi słowy – „biedni i niewinni tego świata” po raz kolejny poczuli się zagrożeni. Znów ktoś chce pić z nich krew, tylko za to, że są tymi, kim są. Jakkolwiek śmiesznie by to nie brzmiało – w mediach (zwłaszcza amerykańskich) sugestie tego typu padają zupełnie na serio.

Gazeta Israel Today donosi o „antysemickich wystąpieniach” i wspomina incydent sprzed miesiąca, gdy pewien mężczyzna w obecności wielu kamer krzyczał „Żydzi kontrolują Wall Street!”. Innego razu, o czym informowaliśmy już na Portalu, pewna Murzynka przedstawiająca się jako Patricia McAllister, pracownik dystryktu szkolnego Los Angeles, stwierdziła: „Myślę, że ci syjonistyczni Żydzi, którzy kontrolują wielkie banki i Federalną Rezerwę, która jest poza nadzorem rządu federalnego, powinni zostać wydaleni z tego kraju”.Jak się okazało przedwczoraj, kobieta została zwolniona z pracy za swoje oświadczenie. Najwyraźniej „wolność słowa” zadziałała. 




O poglądach pani McAllister dyskutowali nie tylko użytkownicy YouTube, lecz również znany dziennikarz i komentator polityczny Bill O’Reilly na falach Fox News i specjalnie zaproszony gość, Bernie Goldberg – medialny boss i donator tej stacji telewizyjnej. Goldberg słusznie zauważył, iż „liberałowie” mają teraz problem, bowiem oto „dobrze ubrana, elokwentna Murzynka” okazuje się „antysemitką”. Telewizja Fox News uderza tutaj w klasyczny dla siebie ton neokonserwatyzmu, upatrując w rozwiązaniach „prawicowych” lekarstwo na wszelką niechęć do Żydów. To zrozumiałe, gdyż mainstreamowa prawica republikańska (Mc Cain, Romney, Huntsman) jest zasadniczo pro-izraelska, nie mówiąc już o większości „zelotów” z Tea Party (Palin, Beck, Bachmann)
W sieci pojawiło się wiele innych „smaczków” prosto z Wall Street. Możemy na przykład ujrzeć zdjęcia ukazujące ludzi z wymownymi transparentami, na których widnieją hasła „Syjoniści kontrolują Wall Street” lub „żydowscy miliarderzy, Żydzi i FED”. Powiązana z Partią Republikańską, wpływowa żydowska organizacja Emergency Committe for Israel wydała video na temat tych incydentów, wskazując na Baracka Obamę jako odpowiedzialnego za wzrost nastrojów antysemickich.
Izraelski magazyn Yediot Ahronot z kolei komentuje sprawę w ten sposób:
To jak w przedwojennych nazistowskich Niemczech. Myślicie, że te krwawe wydarzenia nie mogą mieć miejsca w Ameryce?
Tymczasem jak zauważa profesor Kevin MacDonald z California State University, ci, którzy są oburzeni takim obrotem sprawy, powinni podziękować prominentnym Żydom, którzy sami przyznają się do tego, iż ich brać kontroluje amerykańską finansjerę. Jednym z nich jest prezenter Bill Handel z Los Angeles, który w swoim radiowym talk show stwierdził: „To moje plemię jest tym, które kontroluje Wall Street. Dlaczego miałoby mnie to smucić?” Oddając głos MacDonaldowi:
Ale oczywiście skoro Handel jest Żydem, to nie ma problemu, że tak mówi; nie będzie żadnych kampanii na rzecz usunięcia go z przestrzeni publicznej, aczkolwiek nie powinniśmy oczekiwać, że zobaczymy jego komentarze w krajowych mediach. W pewnych sprawach milczenie jest złotem. W rzeczywistości, oczywiście, Żydzi mają pozycję dominującą na Wall Street, co jest faktem, który nie umknął uwadze nawet żydowskim autorom, jak Benjamin Ginsberg, który odnotował w swojej książce „The fatal embrace: Jews and the state”, iż 50% egzekutywy Wall Street to Żydzi. Ta [liczba] teraz jest bez wątpienia przynajmniej taka sama i nie mówi nam tak naprawdę o zasięgu żydowskiej kontroli nad kluczowymi graczami Wall St. jak Goldman Sachs (Lloyd Blankfein) i JP Morgan Chase (Jamie Dimon).
źródło: The Occidental Observer

Za: http://www.nacjonalista.pl


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz