środa, 3 kwietnia 2013

Żydowski mord na duchownych w Czortkowie


Czortków to miasteczko położone 76 km od Tarnopola i 82 km od Czerniowiec. Pierwsza wzmianka o nim pochodzi z 1427 roku. Na mapach z czasów panowania Władysława Jagiełły miejscowość ta jest oznaczona jako Czortkowice. Jednym z jej pierwszych właścicieli był Jerzy Czortkowski. W 1522 roku król Zygmunt I Stary nadał osadzie prawo magdeburskie. W 1610 roku w mieście rozpoczęto budowę zamku. Należał on do Holskich, a następnie do Potockich. Jego ostatnim właścicielem był Hieronim Sadowski. W XVII w. zamek odegrał wyjątkowo istotną rolę podczas najazdów Tatarów, którzy byli słabo uzbrojeni. Kiedy jednak zaczęli oni stosować ciężką artylerię, forteca została przez nich zdobyta.
Żydzi byli w Czortkowie przynajmniej od 1616 roku – na starym kirkucie zachowały się macewy z tą datą, m.in. nagrobek rabbiego Dawida Moszego. Na innych macewach widniały inskrypcje: „Tu leży umiłowana i cnotliwa kobieta, pani Riwka, córka Jechiela, niech pamięć o niej będzie błogosławiona, zmarła 24 dnia miesiąca Tamuza 1623 roku” i: „Sara jej imię, córka Icchaka, zmarła i została pochowana 29 dnia miesiąca Siwana 1636 roku”.

Możliwe, że osadnictwo żydowskie w mieście rozpoczęło się jeszcze przed rokiem 1616 . W książce „Maseat Binyamin” dotyczącej wcześniejszych dziejów Czortkowa, Dawid Binyamin, rabin Podhorców, pisze, że Żydzi przybyli do miasta w celach handlowych. Sprzedawali wino, co z czasem stało się to jednym z ich ważniejszych zajęć. Wspominają o tym pochodzący z Czortkowa Karl Emil Francozs w książce „Die Juden von Barnov nach Höheren Gesetzen” oraz rabbi Dawid z Bolechowa, którego ojciec także handlował winem. Właśnie ojcu towarzyszył on w 1739 roku w podróży do Kamieńca Podolskiego, której trasa przebiegała przez Tyśmienicę, Buczacz i być może przez Czortków.
W latach 1630–1655 miasto było oblegane przez Turków, a po wojnach polsko-tureckich znalazło się w granicach Imperium Osmańskiego. W latach 1678–1683 Czortków był rezydencją namiestnika paszy tureckiego.


Czortkowscy Żydzi niejednokrotnie ucierpieli również podczas wojen polsko-kozackich. Problemy z Kozakami towarzyszyły im zawsze, o czym można przeczytać w książce rabbiego Izaaka (Jizchaka) Rosenzveiga z 1809 roku. Złe stosunki ze szlachtą stanowiły natomiast specyfikę jedynie pewnego okresu ich historii. W 1645 roku Polacy zaczęli podejrzewać społeczność żydowską o współpracę z Kozakami.
Jak pisze litewski autor w swojej książce „Żydowskie dusze” (tom V), doszło wówczas do wygnania Żydów z miasta na przedmieście, które od tego czasu nosi nazwę Wygnanka. Stało się ono później jedną z żydowskich dzielnic Czortkowa.
Żydzi zaczęli wracać do miasta w roku 1705. Annały świadczą o tym, że do pierwszych, którzy osiedlili się wtedy w Czortkowie, należały rodziny rabina Jaakowa oraz rabina Chaima, syna „pobożnego rabina Izraela (Yisroela)”. Na kirkucie jest kilka macew z inskrypcjami „syn pobożnego rabina Izraela”. Jedna z nich pochodzi z 1702 roku.

W 1683 roku Andrzej Potocki wyzwolił miasto spod władzy tureckiej. Po ustanowieniu pokoju karłowickiego w 1699 roku powróciło ono do Rzeczypospolitej. W tym czasie zaktualizowano również prawa Potockich do Czortkowa. Z annałów społeczności żydowskiej dowiadujemy się, że w 1745 roku Żydzi zostali ponownie zaproszeni do osiedlania się w mieście, chociaż oficjalnie mogli w nim mieszkać już wcześniej – zezwolił na to Stefan Potocki w  1722 roku. Mówiący o tym dokument nosi tytuł „Prawa nadane Żydom m. Czortkowa przez Stefana Potockiego” („Stefan Potocki, Teresa Potocka, Joachim Potocki 1772 rok). Na jego mocy Żydzi mogli osiedlać się w mieście, budować w nim domy i sklepy, a także wybierać miejsce zamieszkania. Za każdy dom płacili do skarbu miasta 3 złote, a jeśli budynek był ze sklepem – 5 złotych, jeśli był to tylko sklep – 3 złote, a jeśli znajdował się on „za rzeką” (tzn. za Seretem) – 1 złoty. Domy rabina i chazana oraz szpitale były zwolnione od tych opłat. Społeczność żydowska podlegała własnej jurysdykcji. Jeśli któryś z jej członków nie był zadowolony z decyzji kahału, mógł się zwrócić do starosty lub wojewody. Żydzi byli zobowiązani pracować przy remontach dróg i zamku, a także uczestniczyć w obronie twierdzy. Właścicielowi miasta – swojemu protektorowi – musieli płacić podatki za sprzedaż piwa i wódki.

KLASZTOR OJCÓW DOMINIKANÓW

Klasztor w Czortkowie powstał w 1610 roku. Reelekcja domu bł. Czesława miała miejsce w 1992 roku. Obecnie pracuje tam trzech ojców. Czortkowscy dominikanie obsługują parafie: Jagielnica, Tłuste, Lisowce, Szybowce, Czarny Las.

MATKA BOŻA CZORTKOWSKA

Obraz Matki Boskiej Czortkowskej został namalowany przez nieznanego malarza prawdopodobnie w końcu XV wieku.
Obraz Matki Bożej Różańcowej pochodzi z kościoła dominikanów z Czortkowa leżącego w jarze rzeki Seretu. Wizerunek ten od września 1983 roku znajduje się w kaplicy Kotowskich kościoła św. Jacka w Warszawie. Został on najpierw przewieziony w 1945 roku do Krakowa, gdzie został poddany konserwacji. W Czortkowie przez 300 lat był otoczony wielką czcią i planowano przyozdobić go koronami papieskimi. Obecnie w Czortkowie znajduje się jego wierna kopia. Zarówno w Czortkowie jak i w Warszawie zbierana jest dokumentacja celem wystąpienia do Stolicy Apostolskiej o koronację oryginału w Warszawie i kopii w Czortkowie.
W 1663 roku król Polski Jan Kazimierz podarował obraz (znajdujący się od końca XV wieku w Ostrowni pod Witebskiem) dominikanom w Czortkowie. Wizerunek został zaopatrzony w łacińską inskrypcję: "Jan Kazimierz, król Polski, był w Czortkowie z Cudownym Obrazem z Ostrowni". W 1910 roku został przeniesiony do nowo wybudowanego kościoła klasztoru Dominikanów w Czortkowie. 29 sierpnia 2009 arcybiskup Mieczysław Mokrzycki, metropolita lwowski dokonał koronacji kopii obrazu Matki Bożej Czortkowskiej znajdującej się w kościele dominikanów pw. św. Stanisława w Czortkowie.

POWSTANIE W CZORTKOWIE

Mało znana jest historia zrywu, do którego doszło w nocy z 21 na 22 stycznia 1940 roku w okupowanym przez Sowietów Czortkowie, na Podolu. Jest to jedyny przypadek takiej akcji przeciwko Sowietom na terenach zajętych przez nich w 1939 roku.
Powstanie czortkowskie – polski, lokalny zryw wyzwoleńczy, do którego doszło w nocy 21/22 stycznia 1940 w okupowanym przez sowietów Czortkowie. Powstanie czortkowskie było pierwszym antysowieckim zbrojnym zrywem Polaków w okresie II wojny światowej.
W czerwcu 1941roku – po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej NKWD przystąpiło do ewakuacji części więźniów z Czortkowa i wymordowania pozostałych. Według relacji świadka polskiego, kolumnę więźniów pędzono drogą na Żytomierz, przez Winnicę i Humań. Słabnących dobijano po drodze, tak, że większość została zamordowana przed dotarciem do Humania. Inną grupę więźniów transportowano koleją przez siedemnaście dni z Czortkowa do Gorkiego. Podróż w wagonach, pełnych odchodów zwierzęcych, odbywała się w ścisku i upale, co spowodowało dużą śmiertelność – w jednym z wagonów ze stu trzydziestu pięciu osób zmarły trzydzieści cztery. Ciała zmarłych strażnicy usuwali co kilka dni. Pozostałych w czortkowskim więzieniu NKWD zamordowało przy użyciu karabinów maszynowych, a ich zwłoki zakopano na dziedzińcu więziennym.

MĘCZEŃSTWO OJCÓW DOMINIKANÓW Z CZORTKOWA

Konwent Ojców Dominikanów pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Czortkowie, ufundował wojewoda ruski Stanisław Górski w 1610 r. Miejsce to przez wieki trwale wpisało się w historię Polski, szczególnie zaś w okresie II Rzeczypospolitej, kiedy stanowiło główne centrum życia kulturalnego i religijnego mieszkańców Podola, w przygranicznym pasie ZSRS. O ile działalność braci dominikańskiej wśród okolicznej ludności budziła coraz większy szacunek wiernych, o tyle stwarzała poważne obawy sowieckich służb wywiadowczych, którym szeroko zakrojona działalność Kościoła katolickiego była nie w smak. Sytuacja ta zaostrzyła się jeszcze bardziej z chwilą napaści sowieckiej na Polskę – 17 września 1939 r. i zajęciu Czortkowa. Agresor przystąpił do programowej i skomasowanej walki z Kościołem, co przejawiało się m. in. w usunięciu religii i symboli z nią związanych ze szkół i urzędów państwowych. Jak podkreślił Mariusz Krzysztofiński, z IPN w Rzeszowie, równocześnie z nasileniem prześladowań osób cywilnych rozpoczęła się inwigilacja zakonników, majątek klasztorny rozparcelowano, a sam obiekt zajęło wojsko. – Opór ludności Czortkowa wobec agresji bolszewickiej oraz nieudanej próby usunięcia zakonników zaowocowały falą masowych represji. Na klasztor nałożono wysokie podatki, posypały się także kary dla ludności cywilnej, a najbardziej niepokorni wobec sowieckiego reżimu trafiali do więzień. 22 czerwca 1941 r. wraz z wybuchem wojny niemiecko-sowieckiej, rozpoczęła się ewakuacja więzień. W myśl podjętych decyzji, więźniowie skazani na śmierć, bądź ci, wobec których orzeczono długoletnie wyroki, mieli zostać rozstrzelani, reszta zaś wywieziona w głąb ZSRS. Z danych IPN wynika, że szczątki ok. 200 osób, spośród 1300 osadzonych, odnaleziono zamurowane w gmachu więzienia w Czortkowie, bądź pogrzebane na jego dziedzińcu. Grupę ok. 700 tzw. „wrogów” ZSRS deportowano do Humania i tam zgładzono, a 350 kolejnych w nieludzkich warunkach przetransportowano koleją w głąb Rosji, gdzie w większości zginęli. – Za szczególnych wrogów uznano również Ojców i Braci Zakonu Kaznodziejskiego (Dominikanów), z których ośmiu zgładziło NKWD w lipcu 1941 roku. Zbezczeszczono też wnętrza kościoła i klasztoru. Osoby, którym udało się przedostać do wnętrza klasztoru i kościoła, wyniosły porozrzucany po podłodze Najświętszy Sakrament i adorowały Go we własnych domach – zaznaczył Mariusz Krzysztofiński. Uroczysty pogrzeb męczenników dominikańskich odbył się 13 lipca 1941 r., pod przewodnictwem ks. Pawła Boczara – katechety miejscowego gimnazjum, w asyście księży Władysława Lupy, proboszcza z pobliskiej Słobódki Dżuryńskiej, oraz Wacława Szetelnickiego – późniejszego autora wielu publikacji dotyczących historii Kościoła. Szczegółowe relacje świadka zbrodni na Dominikanach pochodzą od urzędniczki Urzędu Skarbowego w Czortkowie, Augustyny Moroz. Spisane w rok po masakrze, zamieścił w wydanym w 2003  roku X tomie Studiów Rzeszowskich autor wykładu, Mariusz Krzysztofiński. Relacja ta, podobnie jak wiele innych dotyczących zbrodni czortkowskiej, znajduje się obecnie w Archiwum Polskiej Prowincji Ojców Dominikanów w Krakowie. Materiały te zebrał i oznaczył wspólnym tytułem – „Wspomnienia chwil przeżytych w czasie ucieczki bolszewików” – o. Reginald Wiśniowski.
Pamięć męczenników czortkowskich do dziś tkwi głęboko w sercach Polaków pamiętających chociażby z przekazów najbliższych sobie osób tamte bolesne wydarzenia. Wielu z nich zgromadziło się podczas wykładu Mariusza Krzysztofińskiego w klasztorze Ojców Dominikanów w Jarosławiu, by wspominać bolesną, wciąż nie osądzoną do końca prawdę o cierpieniach narodu polskiego i modlić się o wyniesienie na ołtarze męczenników – zakonników z Czortkowa.

W okresie od 2 do 13 lipca 1941 roku w Czortkowie na Podolu, w wyniku akcji przeprowadzonej przez sowieckie organy bezpieczeństwa, zamordowano ośmiu zakonników dominikańskich z tamtejszego klasztoru. Akt bezprawia i barbarzyństwa wobec duchownych oraz sytuacja klasztorów dominikańskich sprzed II wojny światowej na obszarze dawnej archidiecezji lwowskiej, to główne tematy wykładu pt. Męczeństwo Ojców Dominikanów w Czortkowie w lipcu 1941 roku, jaki 3 listopada 2003 roku w klasztorze Ojców Dominikanów w Jarosławiu wygłosił Mariusz Krzysztofiński z Instytutu Pamięci Narodowej w Rzeszowie.
Wstrząsające fakty o zbrodniach popełnionych przez Żydów na Polakach na Kresach znajdujemy w relacji księdza Zygmunta Mazura o losach klasztoru Dominikanów w Czortkowie. Jak pisał ksiądz Mazur, sytuacja klasztoru uległa gwałtownej zmianie 22 czerwca 1941 r. z chwilą wybuchu wojny sowiecko-niemieckiej (...). Jak to było w zwyczaju systemu stalinowskiego, przede wszystkim przystąpiono do likwidacji prawdziwych i domniemanych wrogów rządów komunistycznych. Do tej grupy zaliczono przede wszystkim duchownych. Skierowane tam władze bezpieczeństwa w porozumieniu z jednostką wojskową wpadły w nocy na 2 lipca i wywlokły z klasztoru byle jak odzianych o. Justyna, o. Jacka, o. Anatola oraz brata Andrzeja. Wywiezieni nad rzekę w Starym Czortkowie na tzw. Groblę zwaną Berda, zostali pomordowani strzałami w tył głowy. Wykonawcami wyroków byli miejscowi Żydzi, służący w NKWD, co potwierdzają zachowane zeznania mieszkańców Czortkowa (jeden z uczestników mordu był w PRL po 1945 r. generałem Wojska Polskiego (...). O pozostałych zakonnikach nie można było się niczego dowiedzieć, ponieważ wojsko broniło dostępu do klasztoru, a kościół pozostawał zamknięty. Mimo tych trudności jednemu uczniowi udało się przedostać do kościoła, a stamtąd do cel położonych na parterze. To, co zobaczył, było przerażające. W poszczególnych łóżkach leżeli pomordowani strzałami w głowę bracia R. Czerwonka, M. Iwaniszczew i tercjarz J. Wincentowicz (...). Sowieckie władze bezpieczeństwa równocześnie z mordami splądrowały kościół (...). Chcąc zatrzeć ślady dokonanej zbrodni, wojsko podpaliło klasztor.
Ofiarami mordu w klasztorze w Czortkowie padli ojcowie: Justyn Spyrłak, Jacek Misiuta, Anatol Znamirowski i Hieronim Longawa; bracia zakonni: Andrzej Bojakowski, Reginald Czerwonka i Metody Lwaniszczów, wreszcie kościelny Józef Wincentowicz.
Jednym z zabójców i ich przewodnikiem był enkawudzista, miejscowy Żyd, nazwiskiem Blum, mordujący ofiary w pozycji klęczącej strzałami w tył czaszki. Zamordowani mieli ręce zawiązane do tyłu.
TEKST UKAZAŁ SIĘ W „WARSZAWSKIEJ GAZECIE” 5 LUTEGO 2013 R.

Dokumenty, źródła, cytaty:
Archiwum IPN w Rzeszowie edycja przemyska 48/2003 Mariusz Kamieniecki
http://www.niedziela.pl/artykul_w_niedzieli.php?doc=ed200348&nr=144
http://www.ivrozbiorpolski.pl/index.php?page=zbrodnia-na-dominikanach-w-czortkowie
http://wspolnotapolska.org.pl/wydarzenia/powstanie-czortkowskie-1940/
http://www.misje.dominikanie.pl/placowki-misyjne/czortkow-ukraina
http://www.jerzyrobertnowak.com/artykuly/Nasza_Polska/Przemilczane_Zbrodnie_3.htm
http://pl.wikipedia.org/wiki/Czortk%C3%B3w
http://www.misje.dominikanie.pl/placowki-misyjne/czortkow-ukraina

Za: http://rebelya.pl/post/3757/zydowski-mord-na-duchownych-w-czortkowie

3 komentarze:

  1. Dobrze ze pan wrocil ! Myslalem ze koniec ! Oni maja cale lapska sciekajace krwia duchownych1 Oni tworzyli rdzen i opanowali NKWD ! Ze szczegolnym upodobaniem mordowali duchownych ! Warto to zebrac i opisac szerzej ! Tekst ten jest mala drobina przypominajaca o morzu krwi utoczonej przez nich z duchownych

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. @ Ostatnio mam mało czasu, ale będę starał się w miarę regularnie wrzucać ciekawe artykuły. :)

    OdpowiedzUsuń