piątek, 7 października 2011

“Posadźmy drzewka Żydom ratującym Polaków z rąk UB”, czyli wołanie o krajobraz pustynny

Czy Polacy są współodpowiedzialni za Holocaust?

Opinie pani dr Aliny Całej w wywiadzie dla “Rzeczpospolitej” są dla mnie zdumiewające. Sytuacja nieustannego ataku, już nawet nie ogólnie na Polaków, ale na bohaterów Polski Podziemnej, jest czymś niewiarygodnym.
Historyk powinien bazować na faktach, a pani Cała używa słów “właściwie”, “w pewnym sensie”. Twierdzi np., że Polacy odpowiadają “w pewnym sensie” za śmierć 3 mln Żydów. Że mitem jest zainteresowanie losem Żydów ze strony Polskiego Państwa Podziemnego. Cóż to za głupoty?! Przecież na tym poziomie nawet trudno podjąć dyskusję! Chciałabym w takim razie zapytać panią dr Całą, już nie dywagując na poziomie “w jakiś sposób”, ale o konkretne osoby biorące udział w mordzie sądowym na moim ojcu, gen. Auguście Fieldorfie “Nilu”. To byli obywatele polscy narodowości żydowskiej. A takich procesów było więcej… Jak to zabrzmi, gdy powiem, że mojego ojca zamordowali Żydzi? Uogólnienie czy historyczny fakt?
Różne osoby chciały już zrobić ze mnie antysemitkę. Antysemityzm zarzucił mi Ryszard Bugajski, reżyser filmu o moim ojcu. Nawet “Pasja” doczekała się oskarżeń o antysemityzm. Taką łatkę łatwo przykleić, ciężko z tym dyskutować.

Głos pani Całej wpisał się w dyskusję nad artykułem w “Der Spiegel”, którego dziennikarze stwierdzili, że Niemcy sami nie daliby rady przeprowadzić Holocaustu, dlatego potrzebowali pomocy m.in. polskich chłopów. Niemiecki tygodnik pisze o wydających Żydów. Ale czy napisał kiedykolwiek o polskich chłopach, którzy ryzykowali życie swoje i całych rodzin, by ich ratować? Choćby o rodzinie Ulmów – mał-żeństwo i siedmioro ich dzieci zostali rozstrzelani za ukrywanie Żydów. Zostali rozstrzelani przez Niemców, a nie jakichś tam pomocników. Takich przypadków było więcej…
Prawdy należy dochodzić do końca i opierać się tylko na faktach. Dlatego mam za złe Lechowi Kaczyńskiemu, kiedy jako minister sprawiedliwości nie naciskał na kontynuowanie ekshumacji pomordowanych Żydów w Jedwabnem, by wyjaśnić rolę Niemców w tej zbrodni. Na takie artykuły, jak w “Der Spiegel”, powinien reagować polski rząd. W Europarlamencie największa partia, PO, zasiada razem z Niemcami. Niech więc pokaże, jak pilnuje polskich interesów.

Na taką ilość wypaczeń, niesłusznych oskarżeń i uogólnień czasem najlepszą obroną staje się atak. Chciałabym więc zapytać panią dr Całą, czy zna choćby kilka przypadków Żydów, którzy ukrywali bądź ratowali Polaków z rąk Urzędu Bezpieczeństwa lub NKWD po 1945 r.? Przecież mogli, było ich tam wielu. Jeżeli uratowali, a my o tym nie wiemy, to błąd. Bo takim ludziom należałaby się nasza gorąca wdzięczność. W strukturach Gestapo i SS Polaków nie było. Ratowanie Żydów przez Polaków, zagrożone karą śmierci, było wszak nieporównanie trudniejsze. A mimo to do tego dochodziło.

Może wzorem Izraela zrobimy w Warszawie takie miejsce, w którym będziemy sadzili drzewka na cześć Żydów, którzy postąpili szlachetnie i uratowali jakiegoś Polaka z rąk UB i NKWD? Pani dr Cała drwi z 8 tys. drzewek upamiętniających Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Ile drzewek przewidywałaby w przypadku powodzenia mojej inicjatywy? Teren, by uczcić tych ludzi, na pewno by się znalazł.

Od lat mam wielu przyjaciół narodowości żydowskiej, i także oni wiedzą, że w każdym narodzie zdarzają się zarówno ludzie porządni, jak i kanalie. Opowieści o losach więziennych ojca dotarły wszak do mojej matki z ust rabina, towarzysza z celi. Nie przyszli do nas do domu jako pierwsi Polacy, ale przyszedł Żyd. Później przyszedł Ukrainiec. Postawy ludzkie są różne, dlatego nie wolno stosować uogólnień. Skąd więc u pani dr Całej taka łatwość? Tak postępuje historyk, który powinien opierać się tylko na prawdzie?

Żaden naród nie lubi, gdy ciąży na nim poczucie winy. Polacy nie lubią wmawiania im współwiny za Holocaust i zaprzeczania, że uratowali wielu Żydów od pewnej śmierci. Żydzi – wypominania im roli w zbrodniach komunizmu. Niemcy zaś, co widzimy po artykule “Der Spiegel”, nie godzą się na przypominanie ich prawdziwej, historycznej odpowiedzialności za Holocaust.

Cóż to jednak za chora sytuacja, w której Polacy, pierwszy naród, który mimo słabszych sił chciał przeciwstawić się Hitlerowi, są dziś opisywani jako współdziałający ręka w rękę z nazistami? Jako nie tylko wspólnicy, ale wręcz wykonawcy niemieckich planów zagłady? Przecież takie dywagacje prowadzą wyłącznie do wychowywania młodzieży żydowskiej w nienawiści do Polaków. Co oni mają o nas myśleć, zwłaszcza po słowach kogoś, kto uchodzi za historyka?

Maria Fieldorf
Ekonomistka. Córka generała Augusta Emila Fieldorfa “Nila”, dowódcy Kedywu KG AK, powieszonego przez komunistów w 1953 r.

2 komentarze:

  1. To dziwne ze tak zacna i strasznie dotknieta tragedia pani Fieldorf wpada w zdumienie To co mowi pani Cala jest tylko niewinna przygrywka tego co bedzie sie dzialo jak powstanie Muzeum Historii Zydow Polskich,podejrzewam ze Polakom wowczas glowy zaczna puchnac. No moze wtenczas Polacy sie obudza i zrobia znimi porzadek,aby znali swoje miejsce w szeregu

    OdpowiedzUsuń
  2. Mit holokaustyczny i jego zadanie
    by Jerzy Ulicki-Rek » 07 Nov 2007


    https://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=1&t=3

    Jerzy

    OdpowiedzUsuń